Premier Wielkiej Brytanii wysyła samoloty bojowe na Bliski Wschód. Iran groził mu wcześniej atakiem w razie zaangażowania
Premier Wielkiej Brytanii nie przestraszył się gróźb Iranu i ogłosił, że na wszelki wypadek wyśle swoje samoloty bojowe na Bliski Wschód. „Przesuwamy do regionu zasoby, w tym samoloty, które mają służyć wsparciu w sytuacjach kryzysowych” – powiedział Keir Starmer na pokładzie samolotu lecącego do Kanady na szczyt G7. „Doniesienia o atakach są niepokojące, dlatego wzywamy wszystkie strony do wycofania się i pilnego zmniejszenia napięć, (...) stabilność na Bliskim Wschodzie musi być priorytetem” - dodał szef brytyjskiego rządu.
Iran groził atakami na zachodnie bazy wojskowe w regionie, zwłaszcza na amerykańskie
Wczoraj, 14 czerwca Iran poprzez swoje media ostrzegł nie tylko Stany Zjednoczone, ale potem również Wielką Brytanię i Francję. Ogłosił, zaatakuje ich bazy oraz okręty w regionie Bliskiego Wschodu, jeśli będą pomagać Izraelowi w powstrzymywaniu ataków Teheranu. W przypadku USA, Teheran wręcz zapowiedział ataki, a nie tylko nimi zagroził. Źródło Fars podało, że już w najbliższych dniach wojna na Bliskim Wschodzie "rozszerzy się na wszystkie tereny okupowane przez ten reżim oraz amerykańskie bazy w regionie". Tymczasem trwają wzajemne ostrzały Izraela i Iranu. Zaczął Izrael, masowo ostrzeliwując Iran 13 czerwca nad ranem, zabijając czołowych generałów i niszcząc częściowo miejsca związane z pracami nad bronią nuklearną. Argumentował, że musi atakować prewencyjnie, bo Iran pracuje nad tą bronią i jest już blisko ukończenia prac, co zagraża egzystencji Izraela.
