Wielka parada wojskowa w Chinach. "The New York Times" pisze o przesłaniu Xi Jinpinga
To była największa parada wojskowa w historii komunistycznych Chin. Ponad 10 tysięcy żołnierzy z 45 formacji, setki pojazdów wojskowych, międzykontynentalne pociski balistyczne. Do tego przelot myśliwców, śmigłowców i bombowców, a na koniec wypuszczenie do nieba 80 tys. „gołębi pokoju”. A na widowni ponad 50 tysięcy widzów, w tym Xi Jinping, Władimir Putin, Kim Dzong Un, a także prezydent Iranu Masud Pezeszkian, zaś z Europy prezydent Serbii Aleksandar Vucić i premier Słowacji Robert Fico. "Naród chiński nie boi się przemocy, opiera się na własnych siłach i stale się doskonali” - zapewniał dziś, 3 września w przemówieniu Xi Jinping. Jakie przesłanie chciał zawrzeć w paradzie zorganizowanej z takim rozmachem i z udziałem takich gości, jak Putin czy północnokoreański dyktator? Pisze o tym "The New York Times".
ZOBACZ TEŻ: Putin przybył do Chin! "Będzie tam do środy"
Nieobecność przedstawicieli zachodnich demokracji podkreśliła rosnący dystans
Komentator amerykańskiego dziennika pisze, że było to "prowokacyjne ostrzeżenie dla rywali, aby nie kwestionowali suwerenności jego kraju". "Przywołanie wspomnień wojennych służy zmobilizowaniu chińskiego poparcia w obliczu niepewności gospodarczej i napiętych relacji ze Stanami Zjednoczonymi, które pan Xi oskarżył o próby powstrzymywania i tłumienia Chin" - dodaje David Pierson. Według "The New York Times" Pekin był w środę świadkiem widowiska o ogromnym ładunku politycznym i symbolicznym. Był to nie tylko pokaz siły, ale i manifestacja niezależności oraz ostrzeżenie skierowane do Zachodu. Xi Jinpingowi towarzyszyli w loży honorowej przywódcy państw, które otwarcie podważają dominację USA w światowym porządku – m.in. prezydent Rosji Władimir Putin i północnokoreański przywódca Kim Dzong Un. Nieobecność przedstawicieli zachodnich demokracji, w tym Stanów Zjednoczonych, dodatkowo podkreśliła rosnący podział między blokiem państw, których przywódcy zjawili się w Pekinie, a Zachodem.
ZOBACZ TEŻ: Chiny i Rosja budują alternatywę dla zachodniego porządku światowego
Chiński przywódca wystąpił w mundurze stylizowanym na epokę Mao
Wystąpienie Xi, wygłoszone z trybuny nad portretem Mao Zedonga, zostało dodatkowo wzmocnione symboliką stroju – chiński przywódca wystąpił w mundurze stylizowanym na epokę Mao, podkreślając ciągłość ideologiczną Komunistycznej Partii Chin. Podczas parady zaprezentowano m.in. rakiety balistyczne dalekiego zasięgu, bezzałogowe drony bojowe oraz broń zdolną niszczyć okręty. Było to wyraźne przesłanie dla Tajwanu i jego sojuszników. Defilada nie pozostała bez odpowiedzi. Już w trakcie uroczystości prezydent USA Donald Trump oskarżył Xi o pomijanie amerykańskiego wkładu w pomoc Chinom podczas II wojny światowej. W swoim wpisie stwierdził ironicznie, że Xi „spiskuje” z Putinem i Kimem przeciwko Stanom Zjednoczonym. Cytowany przez "NYT" Ryan Hass z Brookings Institution uważa, że Xi poprzez takie wydarzenia dąży do uznania Chin za centralną potęgę globalną i stopniowej przebudowy systemu międzynarodowego zgodnie z chińskimi interesami.