Wołodymyr Zełenski o Trumpie i Putinie: "Nie mogą oni podjąć żadnych decyzji dotyczących Ukrainy bez naszego udziału”
Donald Trump i Władimir Putin już 15 sierpnia spotkają się na Alasce. Nie jest tajemnicą, że zamierzają omawiać kwestię zakończenia wojny na Ukrainie, chociaż uczestnictwo w szczycie Wołodymyra Zełenskiego wcale nie jest pewne. Spotkanie na takim szczeblu najprawdopodobniej oznacza, że pewne decyzje już zostały podjęte. Ale Wołodymyr Zełenski podkreślił dziś, 12 sierpnia w nowym przemówieniu, że rozmowy przywódców Stanów Zjednoczonych i Rosji, jakie zaplanowano na 15 sierpnia na Alasce, mogą być ważne dla nich, ale nie dla Ukrainy, gdyby chodziło o jakiekolwiek decyzje podejmowane za plecami Ukraińców. „Jeśli chodzi o negocjacje, to w każdym razie są one ważne na szczeblu przywódców. Ale nie można rozmawiać o Ukrainie bez Ukrainy i nikt tego nie zaakceptuje. Dlatego rozmowa prezydenta Stanów Zjednoczonych i Putina może być oczywiście ważna dla ich dwustronnych stosunków, ale nie mogą oni podjąć żadnych decyzji dotyczących Ukrainy bez naszego udziału” - powiedział Zełenski.
Zełenski nie wykluczył negocjacji z Putinem. Pomoc w organizacji spotkania zadeklarowała Turcja
Prezydent Ukrainy nie wykluczył zorganizowania spotkanie z Putinem na własną rękę. Rozmawiał w tej kwestii z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. „Omówiliśmy obecną sytuację dyplomatyczną i możliwości, jakie ona obecnie stwarza. Prezydent Erdogan jasno stwierdził, że jakiekolwiek negocjacje bez udziału Ukrainy nie przyniosą trwałego pokoju. Wszyscy rozumiemy wszystkie ryzyka i zagrożenia. Pokój pozorny, a nie szczery, z pewnością nie utrzyma się długo i skłoni Rosję do jeszcze większego zajęcia terytoriów” - stwierdził prezydent Ukrainy. „Prezydent Erdogan potwierdził gotowość swojego kraju do zorganizowania szczytu przywódców Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Rosji i Turcji” - poinformował Zełenski. Wcześniej przywódcy sześciu europejskich krajów, w tym polski premier Donald Tusk, wydali wspólne oświadczenie, w którym podkreślili, że „pozostają wierni zasadzie, zgodnie z którą granic międzynarodowych nie można zmieniać siłą”, a „drogi do pokoju w Ukrainie nie można ustalać bez udziału Kijowa”. Deklarację, poza Tuskiem i Ursulą von der Leyen, podpisali też szefowie rządów: Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz prezydenci Finlandii i Francji.