Od czasu, gdy po świeci krąży Covid-19, w wodzie z kranu jest znacznie więcej chloru. Mieszkańcy Francji zauważyli zmianę nawet w smaku kranówki. Niektórzy zaniepokoili się, że koronawirus być może krąży w wodzie, lecz na szczęście francuscy wodociągowcy uspokajają - to nie o to chodzi. Otóż dodatkowe chlorowanie wody ma nie zabić wirusa, którego w kranówce nie ma, lecz pomóc zabijać go na powierzchni mytych przedmiotów oraz żywności.
Dotyczy to zwłaszcza owoców i warzyw. Kiedy w kranówce jest więcej chloru, koronawirus jest sprawniej i szybciej zmywany z jabłek, pomidorów czy innych tego typu produktów. Zwiększone chlorowanie zastosowano mięszy innymi w Paryżu i Tuluzie. A co, jeśli smak i zapach chloru jest nie do zniesienia? Trzeba po prostu odstawić wodę na parę chwil w szklance, a problem zniknie. Warzywa i owoce z tego samego powodu należy więc myć pod bieżącą wodą.