II tura wyborów prezydenckich
Przed nami decydujące starcie w wyścigu o Pałac Prezydencki. 1 czerwca odbędzie się II tura, w której zmierzą się ze sobą Rafał Trzaskowski oraz Karol Nawrocki. Jednak zanim dojdzie do tego głosowania, obaj kandydaci zmierzą się w debacie prezydenckiej, którą zaplanowano na 23 maja. Jej gospodarzem będzie Jacek Prusinowski, dziennikarz "Super Expressu". Z kolei w niedzielę w Warszawie odbędą się dwa marsze: Rafała Trzaskowskiego oraz Karola Nawrockiego. Najnowszy sondaż pokazuje, że na prowadzenie wysunął się kandydat popierany przez PiS, ale jego przewaga jest naprawdę niewielka.
Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, piątkowa debata będzie miała ogromne znaczenie przed II turą wyborów prezydenckich. - Liczyć się będzie wszystko: image, czyli wizerunek, będą się liczyć emocje, na ile jest energiczny, z dystansem, brutalny bądź nie i też strona merytoryczna - ocenił były prezydent. Dyskusję pomiędzy kandydatami były polityk porównał do meczu piłkarskiego. - To są 2 połowy piłkarskie po 45 minut, to tu można dużo bramek strzelić i stracić. To może być bardzo rozstrzygający element. Pewnie pojawią się elementy kampanii negatywnej, ale uważam, że to nie musi być dobra droga - stwierdził były prezydent.
Zwycięstwo Nawrockiego to koniec rządu Tuska?
Aleksander Kwaśniewski był pytany również o to, czy ewentualne zwycięstwo Karola Nawrockiego może oznaczać koniec rządu Donalda Tuska. Były prezydent stwierdził, że w takim przypadku obecna władza może mieć naprawdę bardzo ciężko realizować swój program. - Będzie miał bardzo ciężko, kij w szprychy codziennie. Albo dotrwa do kolejnych wyborów, albo będą przyspieszone wybory - powiedział Aleksander Kwaśniewski w Radiu Zet.
