Na oficjalne wyniki PKW musimy jeszcze poczekać. Obecnie znane są pierwsze wyniki late poll, które są następujące: kandydat obywatelski popierany przez Prawo i Sprawiedliwość uzyskał 50,7 proc. głosów, a kandydat Koalicji Obywatelskiej zdobył 49,3 proc. Telewizja wPolsce24 porozmawiała z synem Karola Nawrockiego.
Daniel Nawrocki w rozmowie, po ogłoszeniu wyników exit poll, które dawały zwycięstwo Trzaskowskiemu, został zapytany o to, jakie emocje mu towarzyszą:
- Po pierwsze wielka duma, szczęście i radość, że mogłem w tym pięknym kampanijnym biegu uczestniczyć. To jest pierwsze, co powiedziałem mojemu tacie, jeszcze zanim wyszliśmy na scenę i poznaliśmy te pierwsze wyniki. A wyniki no… świetne. To około 10 milionów głosów. No… wow. Naprawdę wow. Wyników nie znamy, to jest mała różnica, więc tak naprawdę ani się nie smucimy, ani nie świętujemy. Czekamy- przyznał chłopak.
Syn Nawrockiego o wynikach exit poll
Dopytany o to, czy o wyniku wyborów mogą zawarzyć głosy tych, którzy odmawiali ankieterom zbierających dane do sondaży, Daniel Nawrocki przyznał: -Oczywiście, to może zaważyć. Nie wiem, nie jestem ekspertem od sondaży exit poll. Wierzę w zwycięstwo taty. Tylko tyle mam do powiedzenia. Myślę, że tak samo, jak my, obóz naszego przeciwnika tak samo podchodzi do tej sprawy i po prostu czekają.
Nawrocki nie ukrywał też, że kampania była dla niego ważnym przeżyciem, pełnym różnych emocji:
To była naprawdę brutalna kampania pełna nienawiści. System chciał po prostu zniszczyć mojego tatę. Nie udało im się. Źle trafili. Mogą się oni wstydzić. Trafili na złą osobę, która tych najważniejszych walk nie przegrywa. Również tej te nie przegrała. A w wynikach tych prawdziwych, które spłyną do PKW, również nie przegra - podsumował młody Nawrocki.