Z najnowszego raportu1 WHO wynika, że gruźlica pozostaje jedną z 10 głównych przyczyn zgonów na świecie i główną przyczyną zgonów spowodowanych przez pojedynczy czynnik zakaźny. Szacuje się, że w 2024 r. na całym świecie na gruźlicę zachorowało 10,7 mln osób (nowe przypadki), a 1,23 mln zmarło z jej powodu. Miliony Polaków chorują też na inne groźne choroby płuc, m.in. na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) – 2 mln Polaków, astmę (ponad 4 mln Polaków) i raka płuca, który jest najczęstszym zabójcą wśród nowotworów złośliwych, głównie z powodu późnego rozpoznania.
Jak często choroby płuc występują w Polsce?
– Zdecydowanie za często. Ponad 6 mln Polaków cierpi na różne schorzenia układu oddechowego. To praktycznie co szósty dorosły! Choroby płuc są jednym z pięciu najważniejszych problemów zdrowia publicznego, są obciążeniem dla systemu, dla szpitali i poradni, dla płatnika, dla pacjenta i jego rodziny. Dlatego tak ważne jest wczesne wykrywanie chorób płuc i dostęp do ich właściwego leczenia. – mówi dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska, Prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc (PTChP), Konsultant Krajowa w dziedzinie chorób płuc i Przewodnicząca Polskiej Koalicji „Zdrowe Płuca”. Ekspertka wymienia POChP, astmę i raka płuca, który jest najczęstszą przyczyną zgonów nowotworowych wśród kobiet, wyprzedzając już raka piersi. – W ostatnich latach liczba nowo rozpoznanych przypadków raka płuca u kobiet wzrosła niemal dwukrotnie. – dodaje dr Czajkowska-Malinowska.
Groźne powikłania chorób płuc
– Lekceważenie kaszlu i duszności to dobrowolne narażanie się na kalectwo i śmierć. Choroby płuc, jeśli nie są leczone, prowadzą do katastrofalnych, nieodwracalnych uszkodzeń. Uszkodzone płuca zmuszają serce do pracy na najwyższych obrotach, co prowadzi do niewydolności prawej komory serca i w efekcie do śmierci z niedotlenienia. – wyjaśnia dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska, Prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc (PTChP), Konsultant Krajowa w dziedzinie chorób płuc i Przewodnicząca Polskiej Koalicji „Zdrowe Płuca”. – Zaostrzenia POChP są dla płuc jak udar mózgu czy zawał serca. To jest dramatyczna sytuacja, gdy pacjent jedzie na sygnale do szpitala, bo się dusi. Ponadto każde zaostrzenie POChP zwiększa ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych, czyli udaru i zawału. Już do 30 dni po zaostrzeniu aż sześciokrotnie rośnie ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych. Może się ono utrzymywać nawet przez rok. – wyjaśnia ekspertka i dodaje, że problemem jest też bezdech senny, który dotyczy 1 mld osób na świecie. Brak leczenia zwiększa 2-3-krotnie ryzyko zawału, udaru, zaburzeń rytmu serca i niewydolności oddechowej. Z kolei ostre zapalenie płuc może prowadzić do sepsy i ropniaka opłucnej, a rak płuca daje niebezpiecznie szybkie przerzuty do mózgu, kości lub innych narządów, uniemożliwiając ich wyleczenie. Ponadto aż 35-40 proc. chorych doświadcza lęku i depresji.
Kto jest w śmiertelnej grupie ryzyka?
Wśród czynników wywołujących choroby płuc dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska wymienia palenie papierosów, zanieczyszczenie powietrza (smog, pyły PM2.5, PM10), zmiany klimatu, brak aktywności fizycznej i stres.
– Największym winowajcą jest palenie, które odpowiada za 85-90 proc. przypadków raka płuca i POChP. Innym poważnym ryzykiem jest otyłość, na którą cierpi 9 mln dorosłych Polaków. Długotrwałe wdychanie zanieczyszczonego powietrza działa na płuca jak powolne trucie. Ryzyko zachorowań rośnie dramatycznie po 40. r.ż., a szczególnie u seniorów (65+). Osoby pracujące w kontakcie z pyłami, chemikaliami czy azbestem np. budowlańcy, górnicy, są szczególnie zagrożone. – tłumaczy Konsultant Krajowa w dziedzinie chorób płuc.
i
Gruźlica wraca?
To kolejna choroba płuc i jednocześnie problem ludzi na całym świecie. Postępy w zmniejszaniu obciążenia chorobą – w większości części globu – są niewystarczające. Według raportu WHO w 2024 r. na gruźlicę zachorowało: 54 proc. mężczyzn, 35 proc. kobiet, 11 proc. dzieci.
– Gruźlica nigdy nie zniknęła – odpowiada prof. Ewa Augustynowicz-Kopeć, Dyr. Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, Kier. Zakładu Mikrobiologii IGiChP Krajowego Referencyjnego Laboratorium Prątka i Kons. Wojewódzka ds. Mikrobiologii Lekarskiej – nadal jest obecna na świecie jako choroba zakaźna. W ostatnich latach obserwuje się wzrost liczby przypadków w wielu krajach, m.in. z powodu zakłóceń w dostępie do opieki zdrowotnej w okresie pandemii COVID-19, zwiększonej mobilności ludności oraz narastającej lekooporności prątków. – mówi prof. Augystynowicz-Kopeć i wskazuje, że większość przypadków koncentruje się w regionach Azji Południowo-Wschodniej, Pacyfiku i Afryki. W Europie wskaźnik wynosił zaledwie ok. 1,9 proc. wszystkich nowych przypadków. Sytuacja epidemiologiczna w Polsce jest względnie dobra. – Wskaźniki zapadalności konsekwentnie spadają i w 2024 r. wynosiły 11,3 na 100 tys. mieszkańców – dodaje.
Objawy gruźlicy
Gruźlica najczęściej atakuje płuca. U osoby zakażonej głównym objawem jest uporczywy, początkowo suchy, trwający min. 3 tygodnie kaszel. W zaawansowanym stadium choroby pacjent odkrztusza wydzielinę z krwią. Do tego dochodzą też inne objawy, takie jak gorączka, nocne poty, spadek masy ciała i zmniejszone łaknienie.
Jak wygląda diagnostyka?
Szybkie rozpoznanie gruźlicy pozwala wdrożyć skuteczne leczenie i ograniczyć transmisję choroby. Ale nie jest to takie proste. Pacjent może nie być świadomy choroby, dlatego w celu rozpoznania stosuje się różne metody diagnostyczne. Prof. Ewa Augustynowicz-Kopeć wymienia:
- badania laboratoryjne i nowoczesne testy genetyczne na obecność prątków gruźlicy w próbce śluzu lub plwociny,
- badania obrazowe – RTG klatki piersiowej lub tomografia komputerowa pokazujące zmiany w płucach,
- testy immunologiczne (np. IGRA) – w przypadku gruźlicy utajonej.
- Leczenie obejmuje trwającą 2 miesiące terapię intensywną, po której rozpoczyna się czteromiesięczną fazę kontynuacji.
Gruźlica wielolekooporna
– Gruźlica wielolekooporna to postać choroby, w której bakterie nie reagują na dwa najważniejsze leki stosowane w standardowym leczeniu: izoniazyd i ryfampicynę. Oznacza to, że terapia staje się znacznie trudniejsza i dłuższa, wymaga specjalistycznych leków drugiego rzutu, które są często droższe i mogą powodować więcej skutków ubocznych. – wyjaśnia prof. Ewa Augustynowicz-Kopeć. Jej zdaniem najczęściej wielolekoporność gruźlicy powstaje, gdy pacjent pomija dawki leków, za wcześnie przerywa leczenie lub przyjmuje leki złej jakości.
– Lekooporność może być także „zawleczona”, czyli przeniesiona z osoby chorej na zdrową. To sprawia, że MDR-TB staje się problemem nie tylko indywidualnym, ale także publicznym. – dodaje. Na szczęście wielolekoporność można leczyć.
Ochrona przed zachorowaniem
– Najważniejsza jest wczesna diagnostyka osób z objawami oraz szybkie wdrożenie leczenia, które przerywa łańcuch transmisji. Kluczową rolę ochronną pełnią również: szczepienie BCG u noworodków, odpowiednia wentylacja pomieszczeń, unikanie długotrwałego przebywania w zamkniętych, źle wietrzonych miejscach oraz stosowanie masek w środowisku podwyższonego ryzyka. Niezwykle istotna jest także świadomość, że gruźlica jest chorobą w pełni uleczalną – pod warunkiem właściwej i regularnej terapii – dodaje prof. Ewa Augustynowicz-Kopeć. Szczepionka BCG (Bacillus Calmette-Guérin) została opracowana w 1921 r. we Francji. Zapobiega niektórym ciężkim postaciom gruźlicy u dzieci3.
Jak poradzić sobie z gruźlicą?
Według WHO, aby wyeliminować chorobę, konieczne jest zwiększenie dostępności do diagnostyki, leczenia (antybiotykoterapii) i profilaktyki gruźlicy. Ważne jest też dalsze poszukiwanie czynników warunkujących nowe zakażenia lub tych, które zwiększają ryzyko zachorowania. Potrzebne są też przełomy technologiczne, jak opracowanie nowej szczepionki przeciwko gruźlicy. To wszystko jednak kosztuje.
– To kluczowy okres. Mimo że musimy nadal dążyć do realizacji zobowiązań podjętych podczas drugiego posiedzenia wysokiego szczebla ONZ dotyczącego gruźlicy, wkroczyliśmy w nowy czas ograniczonych zasobów. WHO kontynuuje współpracę z darczyńcami, partnerami oraz krajami dotkniętymi chorobą, aby łagodzić skutki cięć finansowych, znajdować innowacyjne rozwiązania oraz mobilizować niezbędne polityczne i finansowe zobowiązania potrzebne do zakończenia epidemii gruźlicy. – mówi dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, Dyrektor Generalny Światowej Organizacji Zdrowia.
i