Portfel

i

Autor: shutterstock

Finanse

Lekarze w Polsce zarabiają godziwie? 50 tys. zł za miesiąc pracy byłoby OK?

2022-07-15 17:52

1 lipca władza ustaliła minimalne wynagrodzenia zasadnicze do personelu medycznego zatrudnionego w publicznej ochronie zdrowia. Podwyżki są znaczne, ale nie na tyle, by medycy byli zadowoleni. Lekarze uważają, że pielęgniarki dostały więcej, pielęgniarki, że ratownicy mają więcej od nich, a tymczasem sporo doktorów pracuje na kontraktach. I też mają się za pokrzywdzonych. 35 tys. zł brutto na umowie cywilno-prawnej to dla niektórych za mało. Byliby usatysfakcjonowani, gdyby dostali 45 tys. zł. Czy to jest (za) dużo?

I tak. I nie. W Polsce każdy, no prawie każdy, zarabia za mało i chciałby więcej. Tym bardziej w sytuacji, gdy inflacja pnie się do góry niczym wytrawny alpinista. Czy 45 tys. zł brutto kontraktowo chcieliby wszyscy lekarze? Pewnie tak. Kasy nigdy nie za mało. Jednak z takim konkretnym żądaniem wystąpili lekarze z dwóch klinik neonatologii w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym w Poznaniu. Kontraktowi – jak podaje dyrekcja Szpitala – mieli przeciętnie 23 tys. zł brutto. Zaproponowano im o 7 tysięcy więcej, co neonatolodzy uznali za „poniżające”. Z kolei zadania płacowe lekarzy dyrekcja uznała za „wygórowane”, wyjaśniając, że gdyby je spełniono, to klinki trzeba byłoby zamknąć. Można stwierdzić, że przepadek poznański, to tylko wycinek szerszego konfliktu płacowego, który zaistniał po ostatnich… podwyżkach. Okazuje się, że nie wystarczy dać, by było spokojnie, aby wilk (władza) był syty i owca (lekarze) cała.

Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie w komunikacie-liście otwartym (z 15 lipca) w kwestii zarobków stwierdziło było: „Wprowadzona ustawa o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia powoduje, że wynagrodzenie lekarza specjalisty jest niższe niż pielęgniarki z tytułem magistra i specjalizacją. W przyjętej siatce płac pielęgniarka specjalistka w podstawowym miejscu pracy uzyskuje wynagrodzenia wyższe od lekarza specjalisty. Przyjmując (dla uproszczenia wyliczeń) zarobki magistra pielęgniarstwa ze specjalizacją jako 7000 zł należy do tego doliczyć dodatek za wysługę lat (10 lat = 700 zł), dodatki za pracę w niedzielę i święta (ok. 40-50 proc. tj. minimum 2800 zł) uzyskujemy kwotę 10500 zł zarobione w nominalnych godzinach pracy. W tych samych godzinach pracy lekarz specjalista zarabia 8260 zł. O ile zarobki pielęgniarek są słuszne, to zarobki lekarzy specjalistów są o wiele za niskie…”.

Maciej Hamankiewicz: Przepraszam za lekarzy, którzy przestraszyli się koronawirusa [Super Raport]

Jasne. Wielu w Polsce chciałoby zarabiać tyle, co medycy. Niesprawiedliwe? Sugeruję, by ci, którzy będą potępiali w czambuł niedowartościowanych (finansowo) lekarzy, zauważyli, że ich odczucie może przełożyć się… na pacjentów. Judymów w Polsce dziś jest niewielu. Z drugiej strony, jeśli specjalista który musiał poświęcić 10 lat (studia plus specjalizacja), by zostać lekarzem i jest nim przez naście, jak nie więcej lat zarabia mniej od… szeregowych polityków, to… To wczujcie się w jego świadomość. – Za Polski Ludowej dawano nam do zrozumienia, że mamy niskie pensje, bo sobie dorobimy łapówkami. Teraz słyszę, że nie ma co narzekać, bo i tak możemy robić na paru etatach albo kontraktach. Tylko nie wszyscy tak mogą funkcjonować – zwierzył mi się lekarz rzadkiej specjalizacji, który już od dawna powinien odpoczywać na emeryturze. Jak już jesteśmy przy „speckach”… To jakiż to specjalista może liczyć na najwyższe zarobki?

W 2020 r. lekarz-polityk Stanisław Karczewski (PiS) publicznie stwierdził, że anestezjolodzy zarabiają 50 tys. zł miesięcznie. Media „chwyciły temat”. Jeden z portali niezbyt lubiących władzę podał kontrę takiego specjalisty: „Moja kontraktowa stawka wynosi 120 zł netto za godzinę pracy. Żeby zarobić 50 tys. zł, musiałbym pracować ponad 400 godzin w miesiącu! Przez siedem dni w tygodniu, po 13 godzin. Czyli od 8. rano do godziny 21. wieczorem. Nierealne”. Tak, z pewnością nierealne. W jednym miejscu. Można sobie pogooglać, że 400 godzin pracy dla lekarza w miesiącu, to nie jest rekord Polski. Nie o to chodzi, by nie ufać w takie zeznania finansowe. Czy gdyby anestezjolog zarabiał 50 tys. zł (brutto nawet i na kontrakcie – przy tym ostatnim nie obowiązuje kodeksowy wymiar pracy), to byłby zadowolony i nie podejmowałby dodatkowej pracy?

Tymczasem jest tak, że praca szuka lekarzy. A nie odwrotnie. I tak długo będzie, bo w Polsce lekarzy jest za mało. Współczynnik- mantra: 2,4/100 tys. mieszkańców – prawie najniższy w UE. Krytykujący lekarzy za „robienie” na wielu etatach niechaj sobie uświadomią, że gdyby teraz pracowali na jednym, to na wizytę u ortopedy czekałoby się nie pół roku, ale ze trzy razy dłużej! A wracając do tego, jacy specjaliści mają się (finansowo) najlepiej… Są to zasadniczo chirurdzy plastyczni. 30 tys. zł za miesiąc pracy to nie jest dla nich szczyt dochodów. Każdy lekarz jest ważny, ale to nie na „plastykach” opiera się publiczny system ochrony zdrowia.

Jedna z przychodni w Ursynowie oferuje interniście za godzinę pracy 150-180 zł. Szpital w Białej Podlaskiej kusi neonatologów oferując im „stabilne i korzystne warunki zatrudnienia”. Ile? Nie podaje. Jeśli tyle, co w Poznaniu, to może dalej ich kusić. Firma świadczące prywatnie teleporady, sprowadzające się do często do wystawiania recept, oferuje startującym w zawodzie doktorom... 200-260 zł za godzinę zdalnej pracy. „Wystarczy smartfon z dostępem do internetu” – zachęca świeżaków medycyny...

To jak się te oferty mają do tego, co dają na tzw. Zachodzie? Gigantycznych dysproporcji, jak 10 i więcej lat temu, już nie ma. Początkującemu anestezjologowi w Niemczech (wg interviewme.pl) oferuje się równowartość 540 zł brutto za godzinę. A w Szwecji – 360 zł, a we Francji za jeden dyżur może zarobić 5,4 tys. zł. Kilka lat temu byłem świadkiem rozmowy, jak dyrektor jednego z pogotowi ratunkowych oferował dla lekarza 2 tys. zł za 24-godzinny dyżur. Musiał się długo naszukać…

Obowiązująca od 1 lipca ustawa o wynagrodzeniach minimalnych w ochronie zdrowia dała podwyżki dla ok. pół miliona zatrudnionych etatowo m.in. dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, diagnostów laboratoryjnych, farmaceutów oraz dla pracowników niemedycznych. Nie mogą mieć wypłacane mniej niż gwarantuje minimum. Resort zdrowia podał, że w zależności od grupy zawodowej podwyżki wyniosły od 17 do 41 proc. (od 632 do 2 009 zł brutto). Czy to dużo? Wkrótce pewnie okaże się, że za mało. Dlaczego? Patrz wyżej.

Sonda
Czy lekarze w Polsce są odpowiednio wynagradzani?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły