Adam Niedzielski

i

Autor: Andrzej Bęben

Minister zaszczepił się 3. dawką. A obowiązkowe szczepienia dla nauczycieli?

2022-01-07 12:55

To zależy od decyzji premiera, bo minister edukacji i nauki nie podziela opinii ministra zdrowia o tym, że nauczyciele, jak medycy, powinni podlegać obowiązkowi szczepień przeciw COVID-19. Resort zdrowia przygotowuje się na zmierzenie się z zagrożeniem w wersji pesymistycznej. Pracuje nad tym, by dla pacjentów covidowych wkrótce przygotować „do 60 tys. łóżek”. W opinii ministra zdrowia Adama Niedzielskiego 5. fala epidemii zaistnieje w Polsce pod koniec stycznia.

W rządzie (tak samo jak w partii rządzącej) są rozbieżności w kwestii szczepień obowiązkowych. Nie tylko w wymiarze powszechnym, ale także w tym dotyczącym określonych grup zawodowych. Pracownicy medyczni już podlegają takiemu obowiązkowi. Minister Niedzielski postuluje, by objąć nimi także nauczycieli. To nie jego resort, a kierujący nim prof. Przemysław Czarnek konsekwentnie opowiada się przeciwko wprowadzeniu takiego obowiązku dla nauczycieli. „Fakt” m.in. o tym rozmawiał z dr. Niedzielskim. Jak minister zdrowia tłumaczył sceptycyzm ministra edukacji i nauki? A tak: „Rada Ministrów to ciało kolegialne, tu są podejmowane decyzje wspólnie. Oczywiście to pan premier jest „primus inter pares” – podejmuje decyzje w sytuacji wątpliwości czy różnicy stanowisk. W rządzie zawsze ścierają się różne stanowiska i gdy dochodzi do etapu podejmowania decyzji, następuje pewne przesilenie (…). Co do obowiązku szczepienia nauczycieli, to najpierw przypomnę, że sam minister Czarnek zaszczepiony jest trzema dawkami i jest zwolennikiem szczepień. Ale są ryzyka, które trzeba uwzględniać pod kątem stabilności nauczania, na co zwraca uwagę pan minister. Jeśli mamy zaszczepionych 80 proc. nauczycieli, to wprowadzając ten obowiązek w sposób nieumiejętny, doprowadzilibyśmy do sytuacji, w której 20 proc. nauczycieli nie mogłoby wykonywać swojej pracy. Zatem z 600 tys. nauczycieli z dnia na dzień ok. 100 tys. przestałoby pełnić swoje obowiązki. To sytuacja niewyobrażalna. I nie chodzi o samych nauczycieli, ale o dzieci i proces ich kształcenia. Musimy ten dylemat rozwiązać i nie chodzi tu o żadne obiekcje antyszczepienne jakiegokolwiek ministra…”. Nadto dowiadujemy się z rozmowy, że minister zdrowia w piątek (7 stycznia)  przyjmie 3. dawkę szczepionki.

Polacy nie chcą OBOWIĄZKOWYCH szczepień. Szczepią się "WÓDĄ, winem i czosnkiem" | KOMENTERY

Zdaniem dr. Niedzielskiego (bazuje zapewne na ekspertyzach Rady Medycznej przy premierze) trzeba będzie przygotować do 60 tys. łóżek na wypadek, gdy Omikron będzie skutkował zwiększoną liczbą hospitalizacji. Obecnie hospitalizowanych jest ok. 20 tys. pacjentów covidowych. Co do tego, czy Omikron jest bardziej niebezpieczny (czytaj: implikujący bardziej ciężkoobjawowy przebieg choroby, do śmierci włącznie) od Alfy, Bety, Gammy i Delty, zdania w świecie medycznym są mocno podzielone. I – trzeba to podkreślić – często „updatowane”. Zdaniem dr. hab. n. med. Ernesta Kuchara, specjalisty chorób zakaźnych i przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (w rozmowie z PAP z 4 grudnia) „W naszym, Polaków, interesie jest to, żeby Omikron przyszedł do nas jak najpóźniej. A to, że przyjdzie, jest nieuniknione, bo nasze, ani żadnego innego kraju, granice nie są szczelne”.

Przewodniczący Rady Medycznej, prof. Andrzej Horban (w rozmowie z „Rzeczpospolitą” z 22 grudnia) stwierdził: „W polskich szpitalach leży ok. 20 tys. osób, za chwilę nałożą się na to dziesiątki tysięcy nowych pacjentów. Zabraknie nawet stadionów. Mamy przy tym dzieci. Dzieci są praktycznie nieszczepione, a chorują. Przez to chorują całe rodziny. W końcu stycznia naprawdę będziemy mieli problem. A mówiąc wprost: możliwy jest dramat, jakiego dawno nie widzieliśmy”.

Kardiolog i członek prezydenckiej Rady ds. ochrony zdrowia, prof. Maciej Banach (w wypowiedzi dla PAP z 7 stycznia) stwierdził: „Zakładam, że wkrótce w Polsce pojawi się fala zakażeń, gdzie liczba infekcji, głównie Omikronem osiągnie nawet 100 tys. przypadków dziennie. Jeśli poziom testowania będzie odpowiedni, bo jeżeli będzie mniejszy, tych wykrytych przypadków może być oczywiście mniej…”.

Inny profesor medycyny, wiceprezydent Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, Piotr Kuna (w rozmowie z „Super Expressem” z 30 grudnia) uważa, że „Będziemy więc mieli więcej osób z dodatnim wynikiem testów na obecność SARS-CoV-2. Nawet więcej niż teraz się notuje. Jednocześnie, jak pokazują różne badania i dane, Omikron ma znacznie mniejsze powinowactwo do wywoływania zapalenie płuc. A to z tego powodu oraz powikłań powstałych po zapaleniu płuc umierają zarażeni koronawirusem. Jeśli to się potwierdzi, a wiele na to wskazuje, to chorzy powinni być leczeni w domach i tylko w wyjątkowych sytuacjach podlegać hospitalizacji…”.

Kto ma rację, to się okaże. Nie ulega wątpliwości, że kluczową kwestią pozostaje to, czy będące obecnie stosowane szczepionki zachowają skuteczność wobec Omikrona.

Sonda
Czy pojawienie się wariantu Omikron w jakiś sposób wpłynęło na twoje życie codzienne?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły