Lekarze mówią „NIE” dla testów antygenowych w placówkach POZ

i

Autor: Getty Images

Na razie przeciwko C-19 zaszczepić się chce 50 proc. pracowników SŁUŻBY ZDROWIA

2020-12-18 16:40

Kilkadziesiąt tysięcy pracowników ochrony zdrowia gotowych jest przyjąć szczepionkę przeciw COVID-19. Jak poinformował (18 grudnia) rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz „zainteresowanie, jakie obserwujemy w poszczególnych jednostkach, to około 50 proc. personelu”.

W Polsce tylko czynnych zawodowo lekarzy jest ponad 120 tys. Zarejestrowanych jest prawie 300 tys. pielęgniarek. Do tego dodajmy 64 tys. fizjoterapeutów. To tzw. biała część systemu. Równie (co najmniej) liczna jest szara część: pracownicy administracyjni, zarządzający, ochrona itd. Na razie wyznaczone są dwie daty do zgłoszeń na szczepienie pracowników ochrony zdrowia: do 18 i do 20 grudnia.

Narodowy Program Szczepień przeciw COVID-19 zakłada, że przed akcją szczepienia populacyjnego Polaków, zaszczepieni zostaną pracownicy służb medycznych w tzw. szpitalach węzłowych. Placówki zaszczepią swój personel oraz innych jednostek sektora ochrony zdrowia m.in. szpitali, przychodni, aptek i pracowników administracyjno-technicznych. Do 20 grudnia szpitale węzłowe będą zbierać zgłoszenia personelu medycznego i niemedycznego (do 18 grudnia w zakresie własnych pracowników). Szczepienia mają ruszyć w całej Unii Europejskiej 27, 28, i 29 grudnia – zapowiedziała (17 grudnia) Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. To oznacza, że do Polski pierwsza transza powinna dotrzeć przed 27 grudnia. Rzecznik resortu zdrowia podał, że ma to być 10 tys. dawek. Podkreślił, że do tej puli szczepionek „personel jest już w sumie zebrany”. To 5 tys. osób, bo szczepionka Pfizer/BioNTech COVID-19 składa się z dwóch dawek. Drugą przyjmuje się w 21 dni po pierwszej.

prof. Ernest Kuchar: Szczepionka jest mniej ryzykowna niż powikłania po koronawirusie [Super Raport]

Mimo optymistycznych zapewnień resortu widać, że chętnych do zaszczepienia się z grupy zero (m.in. pracownicy szpitali węzłowych, Państwowego Ratownictwa Medycznego, aptek, domów pomocy społecznej, uczelni medyczny, studentów medycyny) jest mniej niż liczył rząd. Rzecznik resortu poinformował PAP, że niewykluczone jest wydłużenie terminu zgłoszeń. Przystępujący do szczepień podpisują oświadczenie o takiej treści: „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w postaci: imienia nazwiska, numeru PESEL, informacji o wykonywaniu zawodu medycznego, informacji o miejscu pracy, przez …. (do uzupełnienia - nazwa podmiotu, w którym składane jest oświadczenie - do uzupełnienia przez podmiot, w którym składane jest oświadczenie) oraz udostępnianie tych danych: Centrum e-Zdrowia, Ministerstwu Zdrowia, Narodowemu Funduszowi Zdrowia w celu organizacji i realizacji procesu szczepień przeciwko chorobie wywoływanej zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 (COVID-19)”.

Nie wiadomo, ilu wśród „kilkudziesięciu tysięcy pracowników ochrony zdrowia” jest lekarzy. Ministerstwo Zdrowia nie podało takich danych. Wiadomo, że spora część środowiska lekarskiego sceptycznie podchodzi do szczepień dobrowolnych. Jedna trzecia lekarzy w poprzednim sezonie grypowym zaszczepiła się przeciwko grypie lub wyraziła taką gotowość – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Zapytaliśmy wirusologa prof. Włodzimierza Guta o to, dlaczego tak wielu lekarzy nie decyduje się na szczepienia. – Na studiach medycznych wirusologia wykładana jest przez dwa tygodnie. To wystarczy, by opanować spis treści podręczników.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły