Rośnie oporność na antybiotyki. Potrzeba zmian systemowych

2025-07-21 10:44

Ich pojawienie się od razu zostało uznane za ogromny przełom w medycynie. Mogły ratować życie milionom. Zanim w 1928 roku Alexander Fleming odkrył pierwszy antybiotyk, ludzie bardzo często umierali na skutek zakażeń bakteryjnych. Wraz z nastaniem ery antybiotyków znacząco spadła liczba zgonów z powodu infekcji i tak np. kobiety przestały umierać z powodu gorączki połogowej, która była bardzo częsta w erze przedantybiotykowej, a żołnierze z powodu zakażonych ran.

To tajemnica poliszynela, że niektórzy lekarze przepisują antybiotyk na covid. Dlaczego to robią?

i

Autor: Getty Images

Padły ofiarą własnego sukcesu

To dzięki antybiotykom możliwe stało się skuteczne leczenie ciężkich zakażeń, które dawniej kończyły się zgonem, jak np. bakteryjne zapalenie płuc, ropne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, sepsa, możliwe jest prowadzenie pewnych procedur z dziedziny onkologii, kardiochirurgii czy transplantologii. Jeśli dodać, że, jak oceniają eksperci, wprowadzenie antybiotyków wydłużyło średnią długość życia człowieka o 23 lata, to nie ulega wątpliwości, że właśnie antybiotyki, obok szczepień ochronnych, okazały się największym osiągnięciem medycyny XX wieku.  

Ale…Sukces antybiotyków sprawił, że zaczęto je stosować na niespotykaną dotąd skalę, ich zużycie rosło w niesamowitym tempie. Stawały się coraz powszechniejsze. Coraz częściej wykorzystywano je nie tylko w przypadku ciężkich zakażeń bakteryjnych, ale też błahych infekcji, także wirusowych,  w przekonaniu, że to leki „dobre na wszystko”. A przecież na wirusy nie działają! To powodowało pojawianie się coraz więcej bakterii opornych na antybiotyki i ograniczanie skuteczności antybiotykoterapii. Czym więcej ich stosujemy, zwłaszcza bez potrzeby, tym szybciej pojawiają się i rozprzestrzeniają antybiotykooporne szczepy. I w ten sposób antybiotyki stały się „ofiarą” własnego sukcesu.

Antybiotykooporność ogromnym wyzwaniem

Nadużywanie antybiotyków doprowadziło do zjawiska antybiotykoodporności, co oznacza, że bakterie, które mogły być zwalczane antybiotykami, uodporniły się na nie, poprzez wytworzenie licznych i skutecznych mechanizmów obronnych przeciwko nim.

- Bakterie są niezwykle inteligentne. Nie tylko potrafią żyć w środowisku antybiotyków, kiedy już nabędą na nie odporność, ale potrafią dzielić się tą wiedzą z braćmi i siostrami tego samego gatunku – mówi prof. Waleria Hryniewicz, mikrobiolog. – I jeśli nic się nie zmieni, to już w roku 2050 z powodu antybiotykoodporności będzie umierać 10 mln osób na świecie rocznie!

Ogromnym problemem są wciąż zakażenia okołooperacyjne, a wśród nich te wywołane bakteriami powodującymi zakażenia jamy brzusznej, to głównie bakterie jelitowe, jak przede wszystkim Escherichia coli. Bardzo trudno je zwalczać, bo te patogeny wykazują coraz większą odporność na dotychczasowe leki. – To, w jaki sposób, z jaką szybkością się uodparniają na leczenie, jest przerażające – dodaje prof. Hryniewicz.

Nowe i stare w nowych wskazaniach

- Oczywiście cały czas poszukujemy nowych, skuteczniejszych terapii, nowych antybiotyków, z nadzieją, że wreszcie uda nam się przynajmniej częściowo opanować tę coraz powszechniejszą antybiotykooporność – mówi prof. Hryniewicz. – Ale wracamy też do leków starszej generacji, modyfikując je i poszerzając ich wskazania. Obecnie renesans przeżywają m. in. tetracykliny, które w badaniach klinicznych wykazały się dobrym profilem bezpieczeństwa.  Jednym z takich leków jest erwacyklina, która w porównaniu z innymi tetracyklinami, wykazała lepszy profil farmakologiczny i profil bezpieczeństwa, co w przypadku antybiotyków ma istotne znaczenie, gdyż antybiotyki należą do grupy leków o największej liczbie działań niepożądanych. Ponadto te nowe tetracykliny dobrze sobie radzą w zwalczaniu powikłanych zakażeń wewnątrz jamy brzusznej, wywołanych wieloopornymi patogenami. Wprowadzono także wiele antybiotyków, które są połączeniami starych betalaktamów z nowymi inhibitorami beta-laktamaz, w ten sposób przywracając skuteczność starych leków. Musimy pamiętać, że te nowe leki są przedstawicielami już znanych grup terapeutycznych, wic bakterie łatwo potrafią się na nie uodpornić. Od 30 lat nie ma ani jednego antybiotyku, reprezentującego nową grupę terapeutyczną.

Z pomocą diagnostyka molekularna

- Światełko w tunelu pojawiło się, odkąd otrzymaliśmy nowe narzędzia diagnostyczne w postaci testów opartych o biologię molekularną. Dzięki nim możemy szybko sprawdzić, z jakimi konkretnie bakteriami mamy do czynienia, ukierunkowane na czynniki wywołujące konkretne zakażenia i wkroczyć z odpowiednią, celowaną terapią, a nie działać na ślepo, stosując antybiotyki, które nie podziałają –mówi prof. Hryniewicz. – I bardzo mnie cieszy, że już wiele  szpitali takie testy może przeprowadzać. I to nawet szpitali powiatowych.

Edukować i egzekwować

- Aby walka z antybiotykoopornością była skuteczna, konieczna jest o wiele większa świadomość zagrożeń związanych ze stosowaniem antybiotyków – wśród pacjentów, lekarzy ale też polityków, którzy powinni zrozumieć, że to problem nie tylko zdrowotny, ale i dla całej gospodarki – podkreśla prof. Hryniewicz. – W szpitalach powinny funkcjonować zespoły do spraw antybiotykoterapii, a lekarz prowadzący pacjenta powinien współpracować z mikrobiologiem, z farmakologiem i farmaceutą klinicznym. Pod tym względem bardzo źle wyglądamy na tle Europy. I jeśli to się nie zmieni, będziemy coraz częściej umierać z powodu zakażeń, których nie będzie czym leczyć.

Główna przyczyna zgonów w 2050 roku

Światowa Organizacja Zdrowia WHO wymienia antybiotykooporność jako jedno z dziesięciu największych zagrożeń zdrowotnych XXI wieku, obok zanieczyszczenia powietrza, zmiany klimatu czy chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe, no i oczywiście nowotwory.  Tylko w 2019 roku na świecie zmarło z powodu wielolekoopornych zakażeń ok. 5 mln chorych, to znacznie więcej niż z powodu AIDS (0,86 mln) czy malarii (0,4 mln). Według szacunków WHO w 2050 roku zakażenia bakteryjne, których nie będziemy mieli czym leczyć, każdego roku mogą zabijać ok. 10 mln osób. To więcej niż wszystkie choroby nowotworowe i wypadki drogowe. Pamiętajmy także o wielolekoopornej gruźlicy, która odbiera życie ponad 1,3 mln ludzi na świecie.

Pewien amerykański lekarz powiedział kiedyś, że ten, kto sięga po długopis, by wypisać niepotrzebny antybiotyk, przyczynia się do czyjejś śmierci. Bo antybiotyk powinien być zastosowany tyko wówczas, kiedy jest naprawdę niezbędny, a nigdy na wszelki wypadek. Tylko w przypadkach udowodnionych wskazań!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki