Ustawa refundacyjna - czyli chaos w służbie zdrowia

2012-01-30 3:00

Ustawa refundacyjna wywołała burzę na rynku farmaceutyków. Wzrosły ceny leków nie tylko objętych refundacją. Zniknęły promocje i rabaty dla stałych klientów aptek. Farmaceuci i lekarze się buntują. A pacjenci płaczą i płacą więcej.

Ustawa wprowadziła sztywne ceny i marże na leki refundowane. Ich poziom Ministerstwo Zdrowia wynegocjowało z producentem i przyjęło jako obowiązujące dla wszystkich aptek w Polsce. W drugiej połowie grudnia resort ogłosił nowe listy refundacyjne, na których znalazło się 2668 leków. 1 stycznia 2012 założenia nowej ustawy weszły w życie.

Ceny leków uszczuplą twój portfel

Jeszcze w starym roku eksperci z Centrum im. Adama Smitha prognozowali, że wraz z tym, jak zniknie konkurencja na rynku leków refundowanych, lekarstwa nie tylko zdrożeją, ale staną się mniej dostępne dla osób o niższych dochodach. Niestety, prognoza powoli się potwierdza. Z analiz badającej rynek farmaceutyczny firmy IMS Health wynika, że mimo średniej obniżki cen leków o ponad 8 proc. pacjenci dopłacają do nich więcej niż do tej pory. NFZ oszczędza na tym 738 mln złotych, za to dopłata po stronie pacjenta wzrosła z 34 do 38 proc. Najbardziej nowa ustawa uderzyła po kieszeni cukrzyków, osoby cierpiące na chorobę wrzodową, astmę, chorobę Alzheimera, padaczkę oraz schorzenia natury onkologicznej. To właśnie za leki stosowane przy tych schorzeniach pacjenci płacą najwięcej. Przykładowo, paski do glukometrów zamiast 3,20 zł mogą kosztować nawet 20 zł. To kolosalna różnica, zwłaszcza dla mniej zamożnych pacjentów.

- Wielu ludzi z chorobami przewlekłymi czy po przeszczepach nie stać na zakup leków po nowych cenach - uważa mec. Zenon Wasilewski z Business Centre Club, specjalista rynku farmaceutycznego. - Emeryci i renciści, zanim przekażą aptece receptę do realizacji, pytają o cenę leku i liczbę tabletek w opakowaniu - dodaje.

Powód do niepokoju mają nie tylko pacjenci zażywający leki refundowane. Z nieoficjalnych informacji firmy IMS Health wynika, że od 1 stycznia zdrożały także inne leki na rynku.

- Takie informacje otrzymujemy z rynku farmaceutycznego. Trudno nam jednak na razie prognozować, o ile wzrosły ceny leków i w jakim stopniu podwyżki związane są z działaniami marketingowymi producentów, korektami cenników, a w jakim z nową listą refundacyjną - mówi Marcin Gawroński z IMS Health.

Lekarz się zbuntuje i recepty nie wypisze

Po Nowym Roku trudniej też uzyskać receptę na lek refundowany. Lekarze ostrożniej je przepisują, gdyż nowa ustawa nakłada na nich dodatkowe obowiązki i surowe kary za ich niedopełnienie.

Według zapisu od 1 stycznia lekarz musi się upewnić, czy pacjent ma uprawienia do leków refundowanych. Nie jest to jednak łatwe, gdyż brak jest jednego dokumentu potwierdzającego uprawnienia chorego do leczenia refundowanego. W niektórych przypadkach taką informację zawiera formularz RMUA, w innych - karta elektroniczna pacjenta.

Ponadto lekarz ma określić na recepcie, czy lek jest bezpłatny, czy odpłatny w 30, 50 czy 100 proc. Przy zmieniających się średnio co dwa miesiące listach refundacyjnych leków to nie lada zadanie. W praktyce wielu lekarzy stawia na recepcie pieczątkę "refundacja do decyzji NFZ", co skutkuje dla pacjenta pełną odpłatnością za kupowany lek.

Za popełnienie błędu lekarza czeka kara finansowa w wysokości tej części ceny leku, która nie podlega refundacji (wraz z odsetkami) - mówi o tym ustęp 8 art. 48 ustawy refundacyjnej. Przepis wzbudził ostry sprzeciw środowiska lekarskiego. W rezultacie Sejm uchwalił 13 stycznia nowelizację ustawy refundacyjnej. Według nowych przepisów lekarze nie będą karani za niewłaściwe wypisanie recepty. To jednak tylko krok na drodze do zmiany przepisów. Nowelizacja musi teraz przejść przez Senat, potem ponownie przez Sejm i uzyskać akceptację prezydenta.

Koniec leków w promocyjnej cenie

Nowa ustawa wprowadziła też zakaz reklamowania aptek i punktów aptecznych, czyli w praktyce wyeliminowała promocje. Od 1 stycznia z aptek zniknęły programy lojalnościowe dla pacjentów - karty stałego klienta, rabaty, karty z pieczątkami.

- Tym samym pacjent stracił nie tylko prawo do zniżki, ale też do informacji o ofercie poszczególnych aptek - uważa Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK.

To jednak niejedyny minus ustawy. Aptekarzom od Nowego Roku patrzy się na ręce. Ten, który zaproponuje pacjentowi lek po cenie innej niż ta wynegocjowana przez resort zdrowia, zapłaci karę w wysokości 3 proc. swoich obrotów z ostatniego roku lub trafi do więzienia nawet na 8 lat. Mimo sprzeciwu Naczelnej Rady Aptekarskiej przepis nie zniknie z ustawy. Jednak - zgodnie z nowelą przyjętą przez Sejm 13 stycznia - aptekarze mogą wnosić zażalenia i odwoływać się od decyzji kontrolerów Narodowego Funduszu Zdrowia do dyrektorów oddziałów wojewódzkich i prezesa NFZ. Wniesienie zażalenia lub odwołania będzie wstrzymywało wykonanie zaleceń pokontrolnych. Do czasu wejścia w życie nowelizacji aptekarze będą objęci abolicją.

Fakt, że posłowie znieśli karalność lekarzy, a aptekarzy nie, tych drugich popchnął do strajku. Od 16 stycznia apteki, które zdecydowały się do niego przystąpić, między godziną 13 a 14 nie realizują recept. Wyjątkiem są sytuacje nagłej potrzeby - gdy lek może uratować życie lub zdrowie pacjenta.

- Dwa środowiska, które mają decydujący wpływ na opanowanie chaosu wprowadzonego przez ustawę refundacyjną, czyli lekarze i aptekarze, zostały skłócone. Wszyscy grzmią o interesach pacjentów, a w rzeczywistości myślą o sobie. A to pacjenci cierpią najbardziej - komentuje Zenon Wasilewski z BCC.

Pierwszego dnia protestu nie uczestniczyli w nim wszyscy aptekarze. Przykładowo na Mazowszu wzięło w nim udział 850 z 1,6 tys. aptek. Z kolei na Śląsku zamkniętych było 800 z 1,3 tysiąca w województwie.

Szpitalom nie można darować leku

Kolejny poważny problem, jaki pociąga za sobą wejście w życie ustawy refundacyjnej, to zakaz przekazywania darowizn dla szpitali w postaci leków lub wyrobów medycznych podlegających refundacji. Taki zapis znajduje się w ustępie 3 artykułu 49 ustawy. To może pozbawić placówki szpitalne części zapasów, a tym samym utrudnić pacjentom do nich dostęp. Do zeszłego roku szpitale oprócz leków kupowanych na przetargach mogły dostawać od producentów po bardzo niskich cenach drogie, specjalistyczne preparaty, np. innowacyjne terapie stosowane m.in. w neurologii i onkologii. Często służyły do rozpoczęcia leczenia, a jeśli wyniki były pomyślne, kontynuowano je, zamawiając kolejne partie leków. Od Nowego Roku szpitale muszą szukać innego sposobu na zdobycie innowacyjnych preparatów - kupić je po pełnej cenie lub zdobyć dla pacjentów tańsze zamienniki. Jednak wielu placówek może nie być stać na zakup drogich specyfików po pełnych cenach, często horrendalnie wysokich.

To nie koniec zmian

 

Sytuacja na rynku farmaceutycznym po wejściu w życie ustawy refundacyjnej wciąż się zmienia. Jak?
W toku jest sprawa odpowiedzialności lekarzy za źle wypisane recepty (nowelizację ustawy muszą zatwierdzić m.in. Senat i prezydent).
Niektóre kontrowersyjne zapisy nowego prawa – m.in. zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych – zostały rozpatrzone przez zespół prawników Rzecznika Praw Obywatelskich na wniosek BCC. Dziś (30 stycznia) przedstawiciele BCC i RPO będą rozmawiać m.in. o tej sprawie.
Z kolei z nieoficjalnych informacji wynika, że w lutym Ministerstwo Zdrowia ma opublikować nową listę refundacyjną.

Sytuacja na rynku farmaceutycznym po wejściu w życie ustawy refundacyjnej wciąż się zmienia. Jak? W toku jest sprawa odpowiedzialności lekarzy za źle wypisane recepty (nowelizację ustawy muszą zatwierdzić m.in. Senat i prezydent).  Niektóre kontrowersyjne zapisy nowego prawa – m.in. zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych – zostały rozpatrzone przez zespół prawników Rzecznika Praw Obywatelskich na wniosek BCC. Dziś (30 stycznia) przedstawiciele BCC i RPO będą rozmawiać m.in. o tej sprawie.  Z kolei z nieoficjalnych informacji wynika, że w lutym Ministerstwo Zdrowia ma opublikować nową listę refundacyjną.

 

Sytuacja na rynku farmaceutycznym po wejściu w życie ustawy refundacyjnej wciąż się zmienia. Jak?W toku jest sprawa odpowiedzialności lekarzy za źle wypisane recepty (nowelizację ustawy muszą zatwierdzić m.in. Senat i prezydent).Niektóre kontrowersyjne zapisy nowego prawa – m.in. zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych – zostały rozpatrzone przez zespół prawników Rzecznika Praw Obywatelskich na wniosek BCC. Dziś (30 stycznia) przedstawiciele BCC i RPO będą rozmawiać m.in. o tej sprawie.Z kolei z nieoficjalnych informacji wynika, że w lutym Ministerstwo Zdrowia ma opublikować nową listę refundacyjną.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły