Dentysta w czasie koronawirusa. Gdzie jest najbliższy otwarty gabinet? Sprawdź na mapie

i

Autor: Getty Images Okazuje się, ze nie musisz czekać z bólem zęba do końca pandemii koronawirusa

Związek DENTYSTY z KONSTYTUCJĄ RP, czyli jak jest SZANOWANY artykuł 68

2020-08-24 15:13

W Polsce od wielu lat mówi się o potrzebie wprowadzenia współpłacenia z pewne usługi medyczne. Przeciwnicy oponują: coś takiego jest w sprzeczności z art. 68 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Czy naprawdę w Polsce nie został on już dawno temu solidnie naruszony?

I nie chodzi o to, by obywatel płacił 30 proc. ich wyceny (jak to jest we Francji), ale kilka złotych (jak w Czechach) za wizytę u lekarza, czy też wyżywienie w szpitalu. Ów artykuł („Prawo do ochrony zdrowia”) w pierwszych dwóch punktach stanowi: „1. Każdy ma prawo do ochrony zdrowia. 2. Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa”. Tyle Konstytucja. „Wprowadzenie dopłat do świadczeń zdrowotnych w systemie publicznym (współpłacenia) jest instrumentem polityki zdrowotnej kierującym popyt na takie świadczenia zdrowotne, które zapewniają optymalną alokację zasobów oraz optymalny program leczenia. Jest ono alternatywą do wzrostu obowiązkowej składki zdrowotnej oraz dodatkowych komercyjnych ubezpieczeń zdrowotnych i może się przyczynić do lepszego wykorzystania ograniczonych zasobów opieki zdrowotnej” - podkreśla Fundacja My Pacjenci.

Przeciwnicy tego rozwiązania (i nie są to wyłącznie politycy z kręgów lewicy powołują się na art. 68. I po dyskusji. Tymczasem współpłacenie w Polsce obowiązuje już od dawien dawna i jakoś nikt nie grzmi, że łamana je Konstytucja. Dopłacamy z własnej kieszeni do leków wydawanych w aptece i leczenia uzdrowiskowego, bo te dopłaty są… uregulowane prawem.

Jeśli prywatne leczenie nie wpisuje się w art. 68 Konstytucji, to można powiedzieć z pełnym przekonaniem, że prawo do bezpłatnego (czytaj dla ubezpieczonego w NFZ) leczenia stomatologicznego jest nader mocno ograniczone. O tym, jak jest z leczeniem stomatologicznym „na NFZ” każdy wie. Jest jak z koniem. Nie wszyscy wiedzą, że mimo ograniczonego koszyka świadczeń gwarantowanych dla ubezpieczonych, ich wartość rocznie oscyluje wokół 2 mld zł. Stomatologia finansowana z publicznej kasy traci na znaczeniu?

„Nie ma stomatologii dwóch prędkości, jednej – nastawionej na pacjentów komercyjnych, drugiej – wyznaczonej koszykiem świadczeń gwarantowanych – przekonuje Andrzej Cisło, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej i przewodniczący Komisji Stomatologicznej NRL. Opieka stomatologiczna jest najbardziej sprywatyzowaną w Polsce dziedziną medycyny. Naturalne jest, że (poza lecznictwem zamkniętym) w prywatnych gabinetach świadczy się darmowe usługi „na NFZ”. Niepokoi, że z biegiem czasu coraz mniej prywatnie działających stomatologów podpisuje umowy z NFZ. Jak ustalił specjalistyczny portal infodent24.pl w marcu 2020 zwarto ich 6705, w kwietniu 6700, a maju 6680. Od roku 2017 do 2020 w skali kraju liczba umów podpisywana przez NFZ na leczenie stomatologiczne spadła o ponad połowę! Czy więc „Prawo do ochrony zdrowia” (w znaczeniu art. 68 Konstytucji) jest naruszone czy nie?

Super Raport 24 VIII (goście: Arłukowicz, Grzesiowski)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły