Mieszkańcy w szoku

Błażej K. miał być miłością życia Uli. We wsi oskarżają go o dramat w Siecieborzycach. "Kłamstwo! Nie mam nic wspólnego z bombą"

2022-12-22 5:00

Policja wciąż nie zatrzymała osoby, która podłożyła bombę w Siecieborzycach (woj. lubuskie). Mimo, że jeszcze nie wytypowano też nikogo, kto mógłby za tym stać, to we wsi można usłyszeć, że winnym jest Błażej K., były partner poszkodowanej Urszuli. - To kłamstwo! Nie mam nic wspólnego z bombą - zapewnia nas mężczyzna.

Ta informacja zaszokowała całą Polskę. W niewielkich Siecieborzycach doszło do eksplozji, w której ciężko ranne zostały cztery osoby: Urszula S. (31 l.), jej 7 letnia córka i 3-letni syn. Cała trójka trafiła do szpitala. Najgorzej jest z Urszulą - lekarze musieli jej amputować dłoń, wciąż walczą o to by uratować drugą. Dzieci zostały wybudzone ze śpiączki, ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Urszula wciąż jest w stanie krytycznym.

Siecieborzyce. Bomba była ukryta w paczce. Dramat w Lubuskiem

Przypomnijmy, że do eksplozji doszło, kiedy mama z dziećmi odpakowywała paczkę, którą znaleźli przed domem. W środku, choć trudno w to uwierzyć, była bomba. Mimo zniszczeń i poważnych obrażeń domowników, można mówić o cudzie, że nikt nie zginął.

Teraz trwa śledztwo prokuratury, która musi ująć sprawcę. Na razie jednak nie wiadomo, kto zostawił pod domem zaadresowaną paczkę z bombą. We wsi mówią, że to sprawka Błażeja K. To były partner Urszuli, ojciec 3-latka. - To absurd! Wiem, że mnie ludzie oskarżają, bo ciągle ktoś dzwoni i mówi o tym. Nie mam nic wspólnego z tym, co się stało - zapewnia mężczyzna. - Rozmawiałem już z policją, zrobili mi nawet przeszukanie. Nie zostałem nawet zatrzymany - mówi.

Błażej K. jest w konflikcie z Urszulą S. Co się wydarzyło w Siecieborzycach?

W rozmowie z "Super Expressem", Błażej K., że jest skonfliktowany z Urszulą. Chodzi o wychowywanie syna. - Po rozstaniu chciałem widywać się z synkiem, mieć wpływ na jego rozwój, ale mogę go widywać tylko dwa razy w miesiącu, w dodatku z kuratorem. Jestem tym zdenerwowany, no ale ludzie! Przecież nie podkładałbym bomby! - mówi nam wzburzony.

Inna wersja opowiadana na wsi mówi, że adresatem paczki miał być zupełnie ktoś inny - krewny, który rzekomo mógł mieć zatarg z jedną z grup przestępczych. Aby poznać odpowiedzi na wszystkie pytania, musimy poczekać na ustalenia śledczych. Tymczasem trwa zbiórka na pomoc dla poszkodowanych.

Sonda
Czy wierzysz, że to były partner Urszuli podłożył bombę?
Wybuch w województwie lubuskim - Kto mógł podłożyć bombę?

Pobicia, gwałty, zastraszanie... W naszym bliskim otoczeniu ktoś może przeżywać PIEKŁO!

Jak reagować, żeby nie zaszkodzić? POSŁUCHAJ rozmowy z policyjnym ekspertem.

Listen to "Za zamkniętymi drzwiami. Dlaczego przemoc domowa to wciąż duży problem?" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki