Ten dzień kobieta z pewnością zapadnie w jej pamięć już na zawsze. 10 grudnia 2019 r. pracowała jako barmanka w jednym z lokali w Zielonej Górze. 23-latek był jednym z klientów baru. W trakcie swojego pobytu mężczyzna nieustannie zaczepiał kobietę, składał jej propozycje spotkania, wspólnego spożycia drinka, jak również propozycje seksualne. Kobieta za każdym razem odmawiała i jednocześnie zdecydowanie reagowała na składane jej propozycje.
Polecany artykuł:
W pewnym momencie, gdy klienci stolika wyszli na papierosa przed lokal, a barmanka sprzątała inne stoły, 23-latek podszedł do niej, złapał ją za rękę i próbował zaciągnąć ją w stronę toalety. Kobieta stawiała opór i skutecznie wybroniła się uciekając z sali.
Na strachu się jednak nie skończyło. Mężczyzna tak mocno szarpał barmankę, że konieczna była pomoc lekarska. Pokrzywdzona udała się do szpitala, gdzie stwierdzono u niej skręcenie i naderwanie nadgarstka. Całe zajście kobieta zgłosiła też na policję.
W sprawie odtworzono monitoring z lokalu, który potwierdził wersję pokrzywdzonej, przesłuchano także świadków zdarzenia. Oskarżony 23-latek nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia sprzeczne z tym, co zarejestrowała kamera.
Wobec mężczyzny prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Kilka dni temu zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd skazał oskarżonego na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres dwóch lat próby, zakaz kontaktowania się przez okres 3 lat z pokrzywdzoną, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 50 m na okres 3 lat oraz nawiązkę w kwocie 3000 zł na rzecz pokrzywdzonej.