- Do ataku doszło w lesie w Zielonej Górze, 12 października.
- Trzy psy wydostały się poza ogrodzenie i zaatakowały przechodnia.
- 46-latek doznał ponad 50 ran szarpanych i gryzionych.
- Mężczyzna przeszedł kilka operacji, ale zmarł 15 października rano.
- Opiekunem psów jest 53-letni były policjant.
- Na razie nie usłyszał zarzutów.
- Psy zostały umieszczone w domu tymczasowym i będą poddane badaniom.
- Śledczy ustalają, w jakich warunkach były tresowane i wychowywane.
Horror wydarzył się w niedzielę (12 października) w kompleksie leśnym w Zielonej Górze. Trzy psy wydostały się poza teren ogrodzenia i zaatakowały przechodzącego w pobliżu 46-letniego mężczyznę. Doznał ponad 50 ran szarpanych i gryzionych. Ciężko ranny trafił do szpitala. Przeszedł kilka operacji, ale niestety jego życia nie udało się uratować. Mężczyzna zmarł w środę (15.10) rano.
Jak informuje Radio Eska, opiekunem psów jest 53-latek, były policjant. Mężczyzna na razie nie usłyszał zarzutów. - Wiemy, że mężczyzna miał poddawać te psy tresurze. Natomiast kwestia w jaki sposób i w jakim celu ta tresura była, to również będzie przedmiotem postępowania - powiedziała Radiu Eska Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Psy zostały umieszczone w domu tymczasowym, gdzie zostaną poddane badaniom w celu ustalenia rasy, jakiej są, a także ich stanu zachowania, dobrostanu, a także warunków, w jakich się wychowywały - dodaje Antonowicz.