Wyjątkową nieodpowiedzialnością wykazał się 25-letni kierowca opla vectry, którego brawurowy styl jazdy stwarzał niemałe zagrożenie dla innych uczestników ruchu w Świebodzinie (woj. lubuskie). 25-latek, jadąc przez miasto, kompletnie ignorował przepisy ruchu drogowego. W pewnej chwili na podwójnej linii ciągłej postanowił wyprzedzić inne samochody. Na jego nieszczęście za kierownicą auta, które wyprzedził siedział asp. sztab. Andrzej Borówczak - naczelnik Wydziału Kryminalnego świebodzińskiej policji.
ZOBACZ TEŻ: Pijany kierowca wiózł małe dziecko. Z pomocą przyjechał… szwagier bez prawa jazdy
Mimo że na co dzień Andrzej Borówczak zajmuje się znacznie poważniejszymi przestępstwami, nie zamierzał zignorować szeregu wykroczeń drogowych popełnionych przez młodego kierowcę. A ten nie dość, że wyprzedził jego samochód na podwójnej linii ciągłej, to - choć miał taką możliwość - nie zamierzał zjechać na swój pas. Lewym pasem kontynuował wyprzedzanie innych pojazdów, w tym na przejściu dla pieszych, mijając z lewej strony wysepkę, a także na skrzyżowaniu. Dopiero wtedy, po kilkuset metrach, zjechał na prawy pas jezdni.
Policjant, choć był po służbie, ruszył za 25-latkiem, informując jednocześnie o wszystkim oficera dyżurnego. Pozostając w stałym kontakcie z komendą, informował na bieżąco, gdzie znajduje się pirat drogowy. Dzięki jego wskazówkom kilka minut później opel został zablokowany przez radiowóz na jednym z osiedli.
Zaskoczony 25-latek został ukarany mandatem karnym w wysokości 2,7 tys. zł. Na jego konto wpłynęło też 20 punktów karnych.