Potężny amerykański dodge caliber, pod którego maską drzemie 150 koni, mknie w kierunku Puław. Nie wie, że za najbliższym zakrętem stoi z radarem czujna stołeczna drogówka. Obowiązuje "siedemdziesiątka". Na liczniku pani Marzeny widać ponad 100 km/godz.
Uśmiech nie pomaga. Policja nie przyjmuje żadnego tłumaczenia i wypisuje aktorce mandat. - Ale mam pecha! - stwierdza aktorka i odjeżdża.
Samo życie, pani Marzeno.