Danuta Szaflarska wyznaje "Super Expressowi": Odchodzę

2016-11-23 6:00

Ten dzień musiał nadejść. Danuta Szaflarska (101 l.) po długich bojach o swoje zdrowie postanowiła, że nie wróci już na scenę. Kilka dni temu opuściła szpital i jest już w swoim domu, gdzie odzyskuje siły. Jak wyznała w rozmowie z "Super Expressem" - nie chce już publicznie występować i kończy trwającą prawie 80 lat karierę.

To nie był dobry rok dla najstarszej polskiej wciąż czynnej zawodowo aktorki. Na początku stycznia przeszła operację biodra, po której stan jej zdrowia znacznie się pogorszył. Z wodą w płucach trafiła na oddział intensywnej terapii. Lekarze długo walczyli o jej życie. Szpital opuściła dopiero w marcu. I chociaż biodro dobrze się zrastało, konieczna była rehabilitacja.

Z początkiem listopada dotarły do nas wieści, że aktorka ponownie trafiła do szpitala. Nieoficjalnie mówiło się o problemach z płucami. Po ponad tygodniu mogła wyjść do domu. Nie oznacza to jednak, że teraz pojawi się na scenie. Niedawno zapewniała, że chce wrócić do Teatru Żydowskiego, gdzie czekają na nią ze sztuką "Sklep przy głównej ulicy", ale widać zmieniła zdanie, bo nie ma już dość sił. - Nie, nie chce mi się. Nigdzie nie będę się pokazywać i nigdzie występować - odpowiedziała krótko Szaflarska.

Najświeższe informacje ze świata rozrywki tylko na Se.pl. Polub nas na Facebooku już teraz!

Od 1939 roku Danuta Szaflarska stworzyła wiele wybitnych kreacji, głównie teatralnych. W 1945 wystąpiła w głównej roli w pierwszym polskim filmie powojennym - "Zakazane piosenki". W 2007 została nagrodzona wyróżnieniem dla najlepszej aktorki podczas 32. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, za rolę w filmie "Pora umierać". Rok później okrzyknięto ją najlepszą aktorką stulecia kina polskiego. Ostatnią rolą filmową Szaflarskiej jest postać Berty Gardó w węgierskiej produkcji z 2015 r. "Mamuśka i inni pomyleńcy w rodzinie".

Zobacz: Danuta Szaflarska gotowa, aby wrócić na scenę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki