Mandaryna pójdzie siedzieć?

2010-01-27 4:00

Marta Wiśniewska (32 l.), znana też jako Mandaryna, nie może spać spokojnie. Dzisiaj okaże się, czy dalej będzie się toczyć przeciwko niej postępowanie karne. Jeśli dojdzie do procesu, artystce grozi nawet do 5 lat więzienia. Taka sama groźba wisi nad jej byłą menedżerką Katarzyną Kanclerz.

Kariera Mandaryny ponownie nabiera tempa. Okazuje się jednak, że piosenkarka zamiast świętować swoje sukcesy może trafić za kratki! Dziś o jej losie i jej byłej menedżerki zadecyduje Sąd Rejonowy w Warszawie. Wniosek w tej sprawie złożył Marek Sośnicki (44 l.), który współpracował z Mandaryną i Kanclerz m.in. jako producent. Mężczyzna twierdzi, że obie panie nie zapłaciły mu za pracę. Co więcej - wykorzystywały utwory na koncertach bez jego zgody.

Przeczytaj koniecznie: Mandaryna bała sie własnych piersi

Wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy Sośnicki złożył ustne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Martę Wiśniewską i Katarzynę Kanclerz.

- Wskazał świadków dysponujących informacjami istotnymi dla sprawy oraz m.in. na konieczność zabezpieczenia płyt CD, z których odtwarzano utwory z tzw. playbacku na koncertach Marty Wiśniewskiej - tłumaczy adwokat Sośnickiego, mec. Radosław T. Skowron.

W końcu na początku 2008 roku doszło do pierwszych przesłuchań.

- Wtedy przesłuchano Martę Wiśniewską i Katarzynę Kanclerz, które nie zaprzeczyły udziałowi pana Sośnickiego w tworzeniu utworów - mówi mec. Skowron.

Po tym jednak umorzono postępowanie. Sośnicki nie dał jednak za wygraną i złożył zażalenie, a dzisiaj sąd zdecyduje, czy wznawia postępowanie.

Oprócz sprawy karnej Sośnicki zapowiada założenie sprawy cywilnej obu paniom.

Czytaj dalej >>>


- Są winne panu Sośnickiemu około 750 tysięcy złotych jako wynagrodzenie za jego pracę - twierdzi Skowron. - Jestem spokojny o wynik procesu cywilnego, z takimi dowodami wygramy tę sprawę - zapewnia z mocą.

Jeśli dojdzie do procesu karnego, Mandaryna będzie odpowiadać z art. 115 ustawy o prawie autorskim, w świetle którego podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, a także z art. 116, za złamanie którego grozi aż do lat 5 odsiadki.

Były współpracownik chce pieniędzy

Marek Sośnicki (44 l.) przez rok współpracował z Mandaryną. Był współautorem jej piosenek, np. "Heaven". Często śpiewał razem z nią. Jak twierdzi, nie dostał za pracę zapłaty ani od piosenkarki, ani od jej menedżerki. - Są winne panu Sośnickiemu około 750 tysięcy złotych - mówi mecenas muzyka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki