O historii Azafa pisaliśmy wielokrotnie. O mały włos nie zginął z głodu. Na szczęście w porę został odebrany właścicielce, Monice W. (39 l.). Ważył tylko 18 kg. Trafił pod opiekę weterynarzy, a właścicielka przed sąd, który skazał ją na karę grzywny.
Dziś pies ma już nowy dom. Zaadoptowała go Agnieszka Olszak (59 l.). - Chciałam go mieć od momentu, gdy przeczytałam o tym dramacie - mówi. - Gdy do mnie trafił, przechrzciłam go na Ludwika. Nie chcę, by jego poprzednie imię kojarzyło mu się z koszmarem, jaki przeżył - dodaje. Wyżeł znalazł u nowej pani miłość i wspaniałe warunki. - Chodzimy na długie spacery - opowiada kobieta. - Mam też dwa konie, przy których może się wybiegać. Na dobre już rozgościł się w moim łóżku. Jestem pewna, że będzie u mnie szczęśliwy - kończy.
Zobacz: Zagłodzony pies Azaf nie ma domu, bo jest dowodem w sprawie
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail