Gdańsk. SKM przeprasza i obiecuje, że odkupi zakleszcziny w pociągu wózek

2015-06-18 12:09

Było o włos od tragedii, na szczęście wszystko dobrze się skończy. Szybka Kolei Miejska w Trójmieście, której pracownik zakleszczył w drzwiach pociągu wózek z trzymiesięczną Anią i o mało jej nie zabił, przeprasza i zapowiada odkupienie zniszczonego wózka.

W sobotę gdańszczanin Szymon Szatkowski (28 l.) chciał pojechać z dziećmi kolejką do Sopotu. Gdy wsiadał do pociągu, kierownik składu nagle zamknął drzwi i wózek z małą Anią został zakleszczony. W tejże chwili pociąg ruszył. Przerażony ojciec puścił się biegiem po peronie, usiłując wyciągnąć córeczkę z wózka. I po kilkudziesięciu metrach to mu się udało!

- Kierownik pociągu został zawieszony w obowiązkach. Czekamy, aż wszystko zostanie wyjaśnione - tłumaczy Marcin Głuszek, dyrektor SKM ds. marketingu. - Rodzicom dziecka należą się nie tylko przeprosiny, ale i pochwała za to, że mimo tak dramatycznej sytuacji zachowali zimną krew. Domyślam się, co przeżywali, bo sam mam małe dziecko. Odkupimy zniszczony wózek - dodaje.

Jednak Szymon Szatkowski nie zamierza odpuścić. - Spółka chce nam odkupić wózek, ale to tylko strata materialna. A co z moralną? - pyta mężczyzna i wyjaśnia, dlaczego chce zgłosić sprawę w prokuraturze. - Mojej dziewczynie wciąż śni się ten wypadek, a nasze dziecko budzi się z krzykiem w nocy. Synek, który ma 2,5 roku, nie chce wchodzić na peron, bo się boi!

Skandal na Śląsku. 37-latka wystawiła nerkę na aukcji

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki