Jadowniki. ZASZTYLETOWAŁ Iwonę w dzikim szale, bo przyłapał ją z kochankiem

2015-03-04 9:54

Kochał ją. Tak mocno, że gdy rzuciła go i wyjechała z rodzinnej Lipnicy Murowanej (woj. małopolskie), ruszył w ślad za nią. Wytropił ją w hotelu robotniczym w Jadownikach. Była w łóżku z kochankiem. W dzikim szale Piotr S. (32 l.) poharatał rywala nożem. Iwonę O. (29) zadźgał dziesięcioma pchnięciami w klatkę piersiową...

Iwona O. (?29 l.) nie była klasyczną pięknością. A jednak potrafiła rozgrzać mężczyzn do czerwoności. W Lipnicy Murowanej poznała Piotra S. (32 l.), mieszkańca sąsiedniego powiatu. Przez jakiś czas byli nierozłączni, jednak potem temperamentna niewiasta rzuciła swojego amanta. Po rozstaniu zamieszkała w hotelu robotniczym w Jadownikach (woj. małopolskie). Tu w maleńkim pokoiku uwiła sobie miłosne gniazdko z nowym chłopakiem. Nie wiedziała, że jej były dosłownie oszalał z zazdrości i ruszył jej śladem - by ją odzyskać lub zabić.

W jadownickim hostelu Piotr S. pojawił się wczoraj rano. Najpierw walił pięścią w drzwi i domagał się, by kochankowie go wpuścili. Gdy nie usłuchali - wyłamał zamek. Na widok rywala w samych tylko bokserkach pociemniało mu w oczach. Wyciągnął nóż i uderzył nim mężczyznę. Ten z krzykiem wybiegł z pokoju, by sprowadzić pomoc.

- To był taki wysoki blondyn w bokserkach. Ręce i twarz miał we krwi. Wzywał pomocy, gdzieś dzwonił - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia.

Polecamy: Tak GINĄ przeciwnicy Putina: Politkowska, Litwinienko, Markiełow, Niemcow

Kiedy partner Iwony wzywał pomocy, napastnik zabarykadował się z nią w hotelowym pokoju i zgotował dziewczynie rzeź. 10 razy uderzył ją nożem w klatkę piersiową. Gdy w końcu policjanci wyważyli drzwi, Iwona leżała w kałuży krwi, nie dając znaku życia. Jej kat nie stawiał oporu, spokojnie pozwolił się zakuć w kajdanki.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki