Wrocław. Przeszczepili 50-latkowi palec ze stopy do ręki [ZDJĘCIA +18]

Kiedy w 2014 roku 48-letni wówczas mężczyzna stracił palec podczas pracy na pile tarczowej, rozpoczął się jego prawdziwy dramat. Lekarze ze szpitala powiatowego próbowali mu przyszyć straconą część ręki, ale po pewnym czasie palec obumarł. Zrozpaczony mężczyzna zwrócił o pomoc do doktora Andrzeja Domansiewicza, który słynie z przeszczepów. Po kilku konsultacjach, 50-latek zdecydował się na przeszczep palca stopy w miejsce kciuka. - Pobranie palca ze stopy i przyszycie go do ręki jest jak wejście na K2, to też ośmiotysięcznik, nawet niższy, ale zdobywają go tylko nieliczni. Transfer ze stopy do ręki jest dużo bardziej stresujący. Ryzyko jest podwójne. Gdy przyszywamy odcięty palec dłoni, pacjent nic nie traci, ale gdy amputujemy mu następny, tym razem zdrowy palec, ryzyko staje się większe. Jeżeli operacja się nie uda, pacjent poniesie podwójną stratę - powiedział chirurg.

NA CZYM POLEGAŁA OPERACJA?

Trudność przeszczepu polegała na tym, że trzeba było przygotować rękę na nową część ciała. Lekarze musieli wypreparować 2 ścięgna, 2 żyły, 4 tętnice oraz 4 nerwy. Na szczęście skomplikowana, 9-godzinna operacja zakończyła się sukcesem. Teraz Uniwersytecki Szpital Kliniczny przygotowuje się na przeszczep ręki od zmarłego pacjenta.

Czytaj: Kobieta usłyszała bicie serca syna, który nie żyje [WZRUSZAJĄCE WIDEO]