Ksiądz boi się ducha

2010-01-08 19:28

Trzaskają drzwi, światło samo się włącza i coś przeraźliwie... charczy! Co najgorsza, te wszystkie straszliwe rzeczy dzieją się w miejscu świętym, bo na plebanii, w której urzęduje proboszcz Rąbinia (woj. wielkopolskie) Ryszard Jankowski. Doszło nawet do tego, że duchowny tak się przestraszył duchów, iż na mszy świętej poskar-żył się swoim parafianom i poprosił ich o modlitwę.

Struchlały ze strachu plebanię zabezpieczył kamerami i stara się jak najmniej czasu spędzać w domu. Kiedy nowy ksiądz proboszcz pojawił się na plebanii w Rąbiniu, mieszkańcy wsi tylko czekali, kiedy pęknie.

- Poprzedni ksiądz proboszcz wytrzymał na plebanii ponad 20 lat. Dla niego obecność duchów nie była problemem - mówią ludzie. Ale ksiądz Ryszard Jankowski napięcia nie wytrzymał. Po kilku tygodniach od chwili objęcia parafii swoimi doświadczeniami z duchami podzielił się z wiernymi. Opowiedział o istotach, które nie dają mu spać i normalnie funkcjonować.

Przeczytaj koniecznie: Duchy nawiedzają Polskę

- Poprosił nas o modlitwę, podobno po tej mszy miał trochę spokoju - mówi jedna z mieszkanek wioski. Ale duch za wygraną jednak nie daje. Włącza i wyłącza światło, bawi się telewizorem księdza, przytrzymuje drzwi. Najgorsze są jednak te dźwięki. - Tam coś niemiłosiernie charczy - zdradza nam jedna z parafianek, która miała wątpliwą przyjemność słyszeć ducha. - Mnie do śmiechu nie jest, księdzu proboszczowi też nie. Ale są ludzie, którzy księdzu nie wierzą - mówi zatroskana kobieta. Cały Rąbiń zachodzi teraz w głowę, czyj duch nawiedza nocami księdza. Wszystko wskazuje na to, że hrabianka Zofia Chłapowska, która w 1853 roku z powodu depresji popełniła samobójstwo właśnie w budynku, w którym dzisiaj jest plebania.

Sam proboszcz na temat ducha rozmawiać nie chce. Uważa, że to wewnętrzna sprawa parafii. - Tylko, żeby przez te duchy parafia właśnie nie ucierpiała - mówi jedna z mieszkanek Rąbinia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki