Chciał, żeby zabił jego dziewczynę. Zapłacił mu 140 tys. zł. Student z Bydgoszczy wszystko opisał

2025-06-18 12:21

Proces młodego mieszkańca Bydgoszczy oskarżonego o podżeganie do zabójstwa nadal nie doczekał się finału. Choć śledztwo zakończono już w 2024 roku, sąd nie wydał wyroku. Wszystko przez skomplikowany stan psychiczny oskarżonego i konieczność przeprowadzenia kolejnych badań.

Chciał żeby zabił jego dziewczynę. Zapłacił mu 140 tys. zł. Student z Bydgoszczy wszystko opisał

i

Autor: pexels.com
Super Express Google News

Jak podaje "Gazeta Pomorska", sprawa 23-letniego mieszkańca Fordonu, który miał zlecić zabójstwo swojej byłej partnerki, nadal nie znalazła sądowego rozstrzygnięcia. Proces toczy się od maja 2024 roku, ale jego przebieg hamują kwestie związane ze stanem psychicznym oskarżonego. Zdaniem "Pomorskiej", prokuratura ustaliła, mężczyzna spędził znaczną część swojego życia w szpitalach psychiatrycznych, a jego przypadek wymaga dodatkowych analiz.

Wyniki już są, ale oskarżony ma przejść kolejne badania, tym razem psychologiczne. Ich wyniki mogą utorować drogę być może do kolejnych ekspertyz. To bardzo skomplikowana sprawa – poinformowała dziennikarzy prokuratura.

Przypomnijmy - w 2023 roku młody bydgoszczanin wysłał maila do mężczyzny z Łodzi, któremu wcześniej kupił marihuanę. Wiadomość zawierała dokładne instrukcje dotyczące sposobu uprowadzenia i zabicia kobiety, która miała być jego byłą partnerką. Dowód? Treść maila oraz przelew 140 tysięcy złotych – rzekoma zapłata za wykonanie zlecenia. „Jesteś profesjonalistą” – napisał oskarżony do adresata wiadomości.

Zobacz: 22-latek zlecił zabójstwo swojej byłej dziewczyny! Przelał za to aż 140 tys. zł

Sformułowany zarzut dotyczy podżegania do zabójstwa – mówi prokurator Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Jak podaje "Pomorska", sąd wyłączył jawność rozprawy. Mimo wcześniejszego orzeczenia o poczytalności oskarżonego, nowe okoliczności zmusiły biegłych do ponownej analizy. Kluczowe będzie ustalenie, czy jego obecny stan zdrowia pozwala na udział w procesie.

Nieoficjalnie mówi się, że oskarżony i jego niedoszła ofiara poznali się podczas terapii. Oboje mieli problemy psychiczne. Kobieta odrzuciła jego zaloty, co miało być punktem zapalnym tragicznego planu. Mężczyzna pochodzi z zamożnej rodziny, a dostęp do dużych pieniędzy nie stanowił dla niego problemu.

Za podżeganie do zabójstwa grozi mu dożywocie.

Bydgoszcz - ucieczka przed policją

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki