Do niecodziennej interwencji doszło w poniedziałek, 7 lipca, w Kłodawie (woj. lubuskie). Około godz. 19:00 funkcjonariusze ruchu drogowego kontrolowali prędkość na ul. Gorzowskiej. Zatrzymali kierującą renault, która jechała zbyt szybko. W trakcie tej kontroli podjechał do nich kierowca audi i poprosił o pilną pomoc. Kiedy policjanci zapytali co się stało usłyszeli, że jego dwuletnie dziecko ma poważne problemy z oddychaniem i potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej.
- Weźcie podwieźcie mnie do szpitala! Dziecko nie oddycha. Proszę was! - prosił zdenerwowany kierowca audi.
Policjanci zareagowali natychmiast.
- Aspirant Marek Sembratowicz i młodszy aspirant Bartosz Kamola z Wydziału Ruchu Drogowego gorzowskiej komendy miejskiej, po ocenie zagrożenia, z uwagi na bliskość szpitala, bez chwili zwłoki podjęli decyzję o eskorcie - tłumaczy kom. Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Po chwili rodzice wraz z dzieckiem bezpiecznie znaleźli się w szpitalu przy ulicy Dekerta. 2-letnia dziewczynka została przekazana pod opiekę medyków. Dzięki szybkiej interwencji policjantów, dziecko otrzymało niezbędną pomoc medyczną na czas.
Ta historia pokazuje, jak ważna jest obecność i czujność policjantów na drogach. Funkcjonariusze, którzy na co dzień dbają o bezpieczeństwo ruchu drogowego, w tym przypadku wykazali się nie tylko profesjonalizmem, ale przede wszystkim empatią i gotowością do niesienia pomocy. Ich szybka reakcja i podjęcie decyzji o eskorcie do szpitala uratowały życie dziecka, którego życie było poważnie zagrożone.