Kostrzyn nad Odrą. Maszyna ucięła jej ręce. Dlaczego została bez pomocy?

i

Autor: juancarlostop/cc0/Pixabay.com Pani Natalia straciła w wypadku w Kostrzynie nad Odrą obie ręce. Ucięła je maszyna służąca do produkcji ręczników jednorazowych (zdj. ilustracyjne)

Kostrzyn nad Odrą. Maszyna ucięła jej ręce. Dlaczego została bez pomocy?

2021-09-08 11:49

Pani Natalia straciła w wypadku w Kostrzynie nad Odrą obie ręce. Ucięła je maszyna służąca do produkcji ręczników jednorazowych w fabryce wyrobów papierowych. Kobieta została zabrana do szpitala w Szczecinie i nie było nawet wiadomo, czy przeżyje. Prokuratura umorzyła śledztwo, a poszkodowana została bez renty powypadkowej, ale tę decyzję podważył sąd.

Kostrzyn nad Odrą. Maszyna ucięła jej ręce. Dlaczego została bez pomocy?

Jak informuje program "Interwencja" emitowany na antenie Polsatu, maszyna ucięła pani Natalii obie ręce, ale kobieta nie dostała renty powypadkowej. Do wypadku doszło w Kostrzynie nad Odrą 7 lipca 2019 r. w tamtejszej fabryce wyrobów papierowych. Do urządzenia produkującego ręczniki papierowe dostał się klej, więc kobieta postanowiła przeczyścić maszynę. Ta jednak wciągnęła jej rękę, a gdy pani Natalia próbowała się uwolnić, wciągnęła też drugą. Poszkodowana została oswobodzona, ale straciła obie ręce, po czym trafiła do szpitala w Szczecinie, gdzie trwała jeszcze walka o jej życie. Śledztwo ws. wypadku wszczęła Prokuratura Rejonowa w Słubicach, ale nie dopatrzyła się czyjejkolwiek winy, więc postępowanie zostało umorzone. To stało się pretekstem, by ZUS odmówił kobiecie wypłaty renty powypadkowej, wskutek czego otrzymała tylko świadczenie na poziomie minimalnym, które wynosi 1 000 zł.

Czytaj też: Drezdenko. Spadł z ambony i nie mógł się ruszać! Myśliwy został sam w środku lasu [ZDJĘCIA]

Maszyna ucięła jej ręce. Prokuratura umarza sprawę, ZUS to wykorzystuje

Jak informuje "Interwencja", pani Natalia, której maszyna ucięła obie ręce, odwołała się od decyzji zarówno prokuratury, jak i ZUS-u, wskazując, że do wypadku doszło z powodu błędów dwóch systemów zabezpieczeń. Sąd przyznał jej rację, stwierdzając, że śledczy nie przeanalizowali dokładnie kulis zdarzenia. Już wcześniej zwracała na to uwagę Państwowa Inspekcja Pracy.

- Przyczyną techniczną wypadku było zdemontowanie zabezpieczenia maszyny, które pozwalała na dostęp do strefy niebezpiecznej. Przyczyna organizacyjna wskazuje, że zabezpieczenie nie działało od dłuższego momentu, nikt z nadzoru nie zwrócił na to uwagi - mówi "Interwencji" Jerzy Łaboński, okręgowy inspektor pracy w Zielonej Górze.

Czytaj też: Zagórze. Wypadli z ciągnika dziadka. 5-latek nie żyje, 6-latek ranny [KULISY ZDARZENIA]

Maszyna ucięła jej ręce. Prokuratura zmienia zdanie

Jak informuje "Interwencja", mężczyzna wytyka także błędy w prowadzeniu szkolenia BHP i dodaje, że zabezpieczenie maszyny usunięto celowo. Również prokuratura prezentuje w sprawie wypadku w Kostrzynie nad Odrą nowe stanowisko.

- Zgromadzony w tej chwili materiał dowody wydaje się przemawiać, że faktycznie zostaną przedstawione zarzuty, chodzi tutaj o pracowników nadzorujących konkretną zmianę - mówi "Interwencji" Łukasz Gospodarek z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.

Jak informuje "Interwencja", pani Natalia, której maszyna ucięła obie ręce, nie ma od tego czasu środków do życia. na rzecz kobiety zorganizowano publiczną zbiórkę i festyn, dzięki którym kobieta zakupiła protezy. Mąż może jej pomagać tylko wieczorami, bo na co dzień pracuje w niemieckim Poczdamie, do którego dojeżdża codziennie 140 km w jedną stronę. Poszkodowana złożyła też pozew przeciwko ubezpieczycielowi firmy, który wypłacił jej tylko połowę odszkodowania.

Czytaj też: Maszyna wyrwała rękę 49-latkowi! Śmigłowiec zabrał go do szpitala

Sonda
Jak oceniasz pracę prokuratur w Polsce?
Taksówkarze kontra Dworzec Centralny. Spór o miejsca parkingowe

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki