Skandaliczna pomyłka w Gorzowie! Sąd skazał niewinnego człowieka. Tłumaczenia szokują

i

Autor: arc. SE

Skandaliczna pomyłka w Gorzowie! Sąd skazał niewinnego człowieka. Tłumaczenia szokują

2021-03-05 11:33

Sąd w Gorzowie skazał niewinnego człowieka! 42-latek dwa lata temu usłyszał wyrok za przestępstwo, którego nigdy nie popełnił. Okazało się, że do skandalicznej pomyłki doszło przez bardzo kuriozalną sytuację. Tłumaczenia szokują! Aż trudno uwierzyć, że do czegoś takiego doszło. Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości, że wyrok należy uchylić.

Dziś mężczyzna skazany we wrześniu 2019 roku przez Sąd Rejonowy w Gorzowie ma 42 lata. Usłyszał niesłuszny wyrok i nałożono na niego karę grzywny w wysokości 350 stawek dziennych o wysokości 100 złotych każda, czyli na łączną karę 35 tysięcy złotych, za coś, czego nigdy nie zrobił. "Mężczyzna miał popełnić przestępstwo z art. 107 par. 1 kodeksu karnego skarbowego. Artykuł ten mówi o urządzaniu albo prowadzeniu wbrew przepisom lub warunkom zezwolenia 'gry na automacie, gry na automacie o niskich wygranych lub zakładu wzajemnego'", podaje gazeta.pl. Okazało się, że mężczyznę skazano, bo miał takie samo imię i nazwisko jak sprawca! Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wniósł od tego wyroku kasację do Sądu Najwyższego, która została od razu przyjęta. 

Sąd w Gorzowie skazał niewinnego człowieka. "Wyjątkowy brak staranności"

Sąd Najwyższy uznał, że kasacja jest zasadna w oczywistym stopniu. "Potwierdził, że skazana została niewłaściwa osoba, a ze strony organu prowadzącego dochodzenie doszło do "wyjątkowego braku staranności". Wszystko przez to, że osoba, która została skazana i osoba, która miała usłyszeć wyrok, miały takie samo imię i nazwisko", pisze gazeta.pl. W uzasadnieniu wyroku podano, że skazany "podał nie tylko wszystkie swoje dane osobowe różniące się od danych osoby, której postępowanie dotyczyło, ale podkreślał stanowczo, że musiało dojść do pomyłki, gdyż jest on osobą bezdomną, nigdy nie prowadził żadnej działalności gospodarczej, nie zajmował się też hazardem i nigdy nie był w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie miało dojść do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa". Mimo tego sporządzono akt oskarżenia, który zatwierdziła prokuratura. Na szczęście dla 42-latka sprawa ma szczęśliwy finał. 

Ojciec zastrzelił 10-letniego syna, a potem siebie. Czwarta rocznica koszmaru w Łapach na Podlasiu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki