Funkcjonariusze Straży Granicznej odzyskali skradzionego w Niemczech fiata

i

Autor: Straż Graniczna Funkcjonariusze Straży Granicznej odzyskali skradzionego w Niemczech fiata

Śrubokręt zamiast kluczyka. Dwa skradzione fiaty wrócą do właścicieli

2022-04-07 13:52

Funkcjonariusze Straży Granicznej ze Świecka w ostatnich dniach odzyskali dwa skradzione w Niemczech fiaty: dostawczego ducato i osobową „500” o łącznej wartości 130 tys. zł. Jeden z kierowców prowadzących skradzione pojazdy był pijany, a drugi próbował wyłączyć silnik… śrubokrętem.

W środę (6 kwietnia) funkcjonariusze ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki w Świecku zatrzymali do kontroli dostawczego fiata ducato na niemieckich numerach rejestracyjnych. Za kierownica auta siedział 39-letni mieszkaniec województwa łódzkiego. Jak się okazało, mężczyzna nie posiadał żadnych dokumentów pojazdu i nie potrafił wyjaśnić, kto jest właścicielem auta. Gdy funkcjonariusze poprosili 39-latka, by wyłączył silnik, ten sięgnął po śrubokręt i zaczął nim manipulować przy stacyjce.

ZOBACZ TEŻ: Lubuskie: Pościg za busem z kradzionymi motocyklami. Kierowca i pasażerowie uciekli

Szybko wyszło na jaw, że samochód został skradziony kilka godzin wcześniej w Niemczech, a jego prawowity właściciel zorientował się, że zginął mu samochód, dopiero gdy powiadomili go o tym funkcjonariusze.

- Podczas kontroli funkcjonariusze ustalili również, że 39-letni kierowca ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami - poinformowała mjr Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Dodatkowo podczas kontroli rzeczy osobistych kierowcy, ujawnili woreczek strunowy z zawartością suszu roślinnego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 32-latek próbował przejechać policjantów. Padły strzały!

Zaledwie kilkanaście godzin później - w czwartek (7 kwietnia) po północy - strażnicy graniczni ze Świecka odzyskali kolejny skradziony w Niemczech samochód. Tym razem zatrzymali w Słubicach 43-letniego Lubuszanina, który prowadził fiata 500 na niemieckich numerach rejestracyjnych. On również nie miał przy sobie żadnych dokumentów pojazdu, ani nie potrafił wskazać jego właściciela. Jeden rzut oka wystarczył, by zorientować się, że samochód został uruchomiony „łamakiem” - auto miało uszkodzoną stacyjkę i gniazdo komputerowe OBD.

To jednak nie był koniec kłopotów 43-letniego kierowcy. Szybko wyszło bowiem na jaw, że mężczyzna jest pijany - badanie alkomatem wykazało, ze miał w organizmie ponad pół promila alkoholu.

- Podczas dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że auto pochodzące z 2018 roku o wartości 40 tys. zł figuruje w poszukiwawczych bazach danych, jako skradzione na terenie Niemiec - dodała mjr Joanna Konieczniak.

Dalsze postępowania w sprawie obu zatrzymanych mężczyzn prowadzi słubicka policja.

Sonda
Czy padłeś/aś kiedyś ofiarą kradzieży?
Wyprzedzał na pasach, omal nie przejechał pieszego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki