Burmistrz Kleczewa list z pogróżkami. Mariusz Musiałowski poinformował o tym na swoim profilu facebookowym, ale postanowił, że nie będzie tego zgłaszał tamtejszej policji. Dlaczego? Autor pogróżek niechcący zdradził swoją tożsamość, bo napisał wszystko na odwrocie ostatniej strony faktury za energię elektryczną. Można ją zobaczyć na zdjęciach, które opublikował burmistrz Kleczewa.
i
Autor: Free-Photos/cc0/Pixabay.com/ Archiwum prywatneBurmistrz Kleszewa list z pogróżkami. Mariusz Musiałowski poinformował o tym na swoim profilu facebookowym, ale postanowił, że nie będzie tego zgłaszał tamtejszej policji
Burmistrz Kleczewa dostał list z pogróżkami! Autor niechcący zdradził swoją tożsamość [ZDJĘCIA]
Burmistrz Kleczewa dostał list z pogróżkami. Ich autor niechcący zdradził jednak swoją tożsamość, bo napisał wszystko odwrocie ostatniej strony faktury za energię elektryczną. Gdyby pismo otrzymała tamtejsza policja, mogłaby namierzyć autora pogróżek kierowanych pod adresem Mariusza Musiałowskiego po numerze faktury, ale burmistrz Kleczewa postanowił, że nie będzie tego zgłaszał.
- Nie chce nikomu narobić kłopotów, dlatego tym razem przyjmijmy, że się jednak nie wystraszyłem i nie boję - napisał na swoim profilu facebookowym samorządowiec.
Z kolei w samym liście z pogróżkami, który dostał burmistrz Kleczewa, czytamy m.in., że Mariusz Musiałowski nie jest lepszy od swojego poprzednika, który został określony mianem złodzieja. Autor pogróżek zarzuca mu ponadto, że "zostawił wokół siebie tych samych oszustów, co byli". Na końcu listu grozi burmistrzowi Kleczewa, że tego pożałuję.