Mały Bartuś został celowo zakażony wirusem! Chłopczyk jest w izolacji!

i

Autor: Pixabay Mały Bartuś został celowo zakażony wirusem! Chłopczyk jest w izolacji!

Mały Bartuś został celowo zakażony wirusem! Chłopczyk jest w izolacji!

2021-12-09 16:41

Bartuś Przychodzki z Sandomierza ma zaledwie roczek, a i tak wiele wycierpiał. Chłopczyk został celowo zakażony wirusem, a obecnie przebywa w ścisłej izolacji. Bartusia zakazili... lekarze, jak najbardziej celowo, ponieważ na tym polega terapia genowa, której celem jest, by organizm chłopczyka wyprodukował białko, umożliwiające mięśniom dziecka prawidłową pracę. To bardzo ważne dla przyszłości dziecka, które zmaga się z ciężką chorobą, jaką jest rdzeniowy zanik mięśni. Leczenie chłopca kosztuje 9,5 mln zł, ale już dało pierwsze, spektakularne efekty: Bartuś niemal natychmiast zaczął siadać bez pomocy innych ludzi, a po sześciu dniach po raz pierwszy stanął na własnych nóżkach!

Bartuś urodził się w październiku 2020 roku jako wcześniak z powodu cukrzycy ciążowej, od samego początku zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. Rodzice zaobserwowali, że że ich synek przestał podnosić nóżki i główkę, rozpoczęła się diagnostyka, a diagnoza zabrzmiała jak wyrok. Okazało się, że Bartek choruje na SMA typu 1, a konwencjonalne leczenie nie przynosiło skutków. Ratunkiem dla chłopca była terapia genowa. Lekarze z USA opracowali spersonalizowany lek, który został podany Bartusiowi w formie kroplówki w Lublinie. Oznacza to, że chłopczyk został celowo zarażony wirusem, który jest nośnikiem brakującego w organizmie chłopca genu. Efekty widać gołym okiem: zaledwie po kilku godzinach od rozpoczęcia terapii poziom białka w organizmie dziecka wyrównał się. Co to oznacza?

Zobacz także: Śmiertelna choroba wykańcza dwumiesięczną Gabrysię. Jej życie kosztuje 9 mln zł

- Opiekuję się Bartusiem i każdego dnia ze wzruszeniem obserwuję, jak zmienia się jego życie. Widzę, że czasem sam Bartuś jest zdziwiony, że może wysoko podnieść rękę, czy przekręcać kołami wózka inwalidzkiego, bo jeszcze dwa tygodnie temu nie miał nawet siły, żeby głośno kaszlnąć. Dla kogoś może się to wydawać błahe, ale ja bardzo dokładnie obserwowałem Bartusia od kiedy skończył 3 miesiące i zdiagnozowano jego chorobę, dlatego widzę olbrzymie postępy - podkreśla cytowany przez "Echo Dnia" tata chłopca.

Maleńki Bartuś choruje na SMA typu 1

Z racji tego, że leczenie chłopca polegało na zakażeniu go wirusem, obecnie maluch przebywa w izolacji, która potrwa do 17 grudnia. Potem rozpocznie się okres intensywnej rehabilitacji. Mały chłopiec z Sandomierza ma szansę na zdrowie, mimo że zmaga się z najcięższą postacią choroby. Rewolucyjna terapia genowa kosztowała niemal 9,5 mln zł, ale jej efekty widać gołym okiem. Najdroższy lek na świecie pomógł Bartusiowi, a rodzice malucha nie potrafią wyrazić słów wdzięczności dla darczyńców.

Przeczytaj: Płock. Podszyli się pod mamę śmiertelnie chorej dziewczynki! Wyłudzają pieniądze na małą Zosię [AKTUALIZACJA]

Jarmarki w Berlinie z ograniczeniami. Pandemia wymusiła liczne restrykcje
Sonda
Czy pomagasz w zbiórkach charytatywnych dla potrzebujących osób?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki