Rodzice umarli z powodu COVID-19, osierocili 12-latka. Dziecko znalazło zwłoki ojca. Dramat w Starachowicach
Niewyobrażalna tragedia rodzinna w Starachowicach! Zmarli zakażeni koronawirusem rodzice 12-letniego chłopca. Oboje nie byli zaszczepieni. Najpierw zakażenie pozbawiło życia ojca chłopca, po około dwóch tygodniach walkę z chorobą przegrała również i matka dziecka. 12-latek został sierotą, aktualnie przebywa pod opieką dalszej rodziny. Lekarze długo walczyli o życie matki dziecka. Kobieta trafiła do Lublina, gdzie podpięto ją do aparatury ułatwiającej oddychanie. Od samego początku miała tylko 10-20 procent szans na przeżycie. Niestety, mimo wysiłków medyków, jej życia nie udało się ocalić.
Przypomnijmy: o rodzinnej tragedii w Starachowicach informowaliśmy już na początku stycznia. Wówczas niedającego oznak życia mężczyznę znalazł w domu jego 12-letni syn. Ojciec dziecka zmarł z powodu zakażenia COVID-19. W bardzo ciężkim stanie była również matka chłopca. Kobieta, podobnie jak małżonek, zmagała się z zakażeniem koronawirusem. W minione święta została hospitalizowana w Starachowicach, ale mimo udzielenia pomocy na oddziale intensywnej terapii, jej stan się pogarszał. Przewieziono ją do Lublina, gdzie stwierdzono całkowitą niewydolność oddechową. Lekarze od samego początku dawali pacjentce jedynie 10-20 procent szans na przeżycie.
Wysiłki lekarzy okazały się bezskuteczne. Życia 50-letniej kobiety nie udało się uratować. W niedzielę, 16 stycznia, "Echo Dnia" poinformowało o śmierci kobiety.
Cała rodzina nie była zaszczepiona przeciwko koronawirusowi. Mimo pozytywnych wyników testów, kobieta i jej małżonek zdecydowali się na leczenie na własną rękę. To doprowadziło do tragedii. 12-letni chłopiec został sierotą, obecnie opiekują się nim krewni.
NIE PRZEGAP: Pieszy potrącony w Miedzianej Górze. Trafił do szpitala!
Pogrzeb małżeństwa zaplanowano na sobotę, 22 stycznia. Ceremonia odbędzie się na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Polnej w Starachowicach.