- Starszy sierżant Kazimierz Sobczyk z Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Rejonowej Policji we Włoszczowie zginął na służbie. Zmarł 4 września 1995 roku. Po latach wspominają go koleżanki i koledzy z policji.
- - 17 czerwca 1995 r., po podjęciu pościgu i zatrzymaniu pojazdu, w trakcie próby wylegitymowania pasażerów, został przez nich zaatakowany i pobity - wspominają funkcjonariusze z KGP.
- We wspomnieniu stróże prawa przypominają, że ich kolega był sumiennym i zdyscyplinowanym policjantem. Otrzymał wiele nagród!
Sierżant Kazimierz Sobczyk zginął na służbie
To miał być dzień służby jakich wiele. 17 czerwca 1995 roku, starszy sierżant Kazimierz Sobczyk ruszył w pościg. Musiał mieć ku temu powody. Pasażerowie podejrzanego pojazdu rzucili się na niego i dotkliwie pobili. - W wyniku doznanych obrażeń ciała zmarł w dniu 4 września 1995 roku - czytamy we wspomnieniu na stronie KGP.
- Starszy sierżant Kazimierz Sobczyk był sumiennym i zdyscyplinowanym policjantem. Rzetelnie i z dużym zaangażowaniem wykonywał powierzone zadania służbowe. Koleżeński i pracowity, cieszył się sympatią współpracowników. Za osiągane wyniki w służbie był wielokrotnie wyróżniany i nagradzany przez przełożonych - wspominają jego koleżanki i koledzy. Dodają przy tym, że Kazimierz zawsze pozostanie w ich pamięci.
Kim był sierżant Sobczyk z komisariatu we Włoszczowie?
Kazimierz Sobczyk swoją służbę w Policji rozpoczął 1 stycznia 1989 r. na stanowisku milicjanta drużyny patrolowej Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych we Włoszczowie. Początek jego służby zbiegł się przemianami ustrojowymi w naszym kraju. W latach 1989-1995 stróż prawa pełnił służbę kolejno na stanowiskach: milicjanta - kontrolera grupy ruchu drogowego Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych, a następnie na stanowisku policjanta Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Rejonowej Policji we Włoszczowie.
Zmarł w wieku 36 lat.