Sąd wkrótce zajmie się zażaleniem na umorzenie śledztwa w sprawie roli urzędników w śmierci Kamilka z Częstochowy
Pod koniec października Sąd Rejonowy w Kielcach zajmie się zażaleniem na decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania dotyczącego odpowiedzialności urzędników w sprawie śmierci ośmioletniego Kamilka z Częstochowy. Chłopiec zmarł w maju 2023 r., po miesiącach brutalnego znęcania się ze strony ojczyma. Początkowo zażalenia miały zostać rozpoznane w Częstochowie, jednak tamtejszy sąd rodzinny – ze względu na możliwość konfliktu interesów – został wyłączony z prowadzenia sprawy. W efekcie, na mocy decyzji Sądu Najwyższego, postępowanie przeniesiono do Kielc. Posiedzenie wyznaczono na 29 października 2025 r. – poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, sędzia Tomasz Durlej.
ZOBACZ TEŻ: 35 dni umierania, 8 lat życia, zero pomocy. Kamilek z Częstochowy zakatowany na śmierć
Prokuratura: urzędnicy nie złamali prawa
W styczniu 2025 r. Prokuratura Regionalna w Gdańsku umorzyła śledztwo w sprawie ewentualnych zaniedbań instytucji pomocowych i sądu rodzinnego. Według prokuratorów, urzędnicy nie dopuścili się niedopełnienia obowiązków. Decyzja ta spotkała się jednak z krytyką i została zaskarżona przez pełnomocników rodzeństwa Kamilka oraz jego opiekuna prawnego.
Tragedia ośmioletniego chłopca. Ojczym odpowie za szczególne okrucieństwo
Kamilek zmarł 8 maja 2023 r. w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Do szpitala trafił miesiąc wcześniej, po interwencji swojego biologicznego ojca. Ustalono, że przez lata był ofiarą przemocy ze strony ojczyma, Dawida B., który – jak wynika z ustaleń śledczych – tuż przed hospitalizacją oblał go wrzątkiem i położył na rozgrzanym piecu, powodując rozległe oparzenia. Rodzina chłopca znajdowała się pod nadzorem instytucji pomocowych i sądu rodzinnego, jednak – zdaniem krytyków – reakcje służb były niewystarczające, aby ochronić dziecko. Niezależnie od procedury w Kielcach, w czerwcu 2025 r. przed Sądem Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces karny w głównym wątku sprawy. Na ławie oskarżonych zasiadł m.in. Dawid B., któremu zarzucono zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Matka chłopca, Magdalena B., odpowiada natomiast m.in. za pomoc w popełnieniu zbrodni. Oboje pozostają w areszcie tymczasowym.