W wigilię próbował zabić człowieka maczetą na rynku! To jego 9. wyrok w życiu!

i

Autor: Świętokrzyska Policja W wigilię próbował zabić człowieka maczetą na rynku! To jego 9. wyrok w życiu!

W wigilię próbował zabić człowieka maczetą na rynku! To jego 9. wyrok w życiu!

2021-12-14 14:00

37-letni Wojciech O., który w minione święta zaatakował mężczyznę maczetą na Rynku w Staszowie, został oskarżony przez prokuraturę o usiłowanie zabójstwa. Po napaści mężczyzna ukrywał się, ale policjanci szybko znaleźli napastnika, a prokurator niedługo później przedstawił mu zarzut. Co szczególnie bulwersujące, to już dziewiąty konflikt z prawem w kryminalnej historii mężczyzny, a tym razem zabrakło centymetra, może dwóch, by napastnik skutecznie uśmiercił swoją ofiarę. Recydywa nie uszła uwadze sędziego, który wydał surowy wyrok. 37-letni mężczyzna spędzi za więziennym murem 15 lat, ale poszkodowany również zapamięta makabryczne przeżycie do końca życia, ponieważ po krwawym ataku pozostała mu mierząca ok. 50 centymetrów blizna.

Makabryczne zdarzenie, do którego doszło w wigilię zeszłego roku, wstrząsnęło nie tylko mieszkańcami Staszowa i Świętokrzyskiego, ale i odbiło się szerokim echem w całej Polsce. Przypomnijmy - do zdarzenia doszło w ubiegłoroczną Wigilię, niedługo po godzinie 3:00 w nocy. 23-latek został zaatakowany podczas spotkania, które przerodziło się w awanturę, a następnie krwawą napaść. Na Rynku przebywała grupa czterech mężczyzn, w pewnym momencie nieporozumienie między dwoma z nich zaczęło eskalować. 23-latek został ugodzony ostrym narzędziem, jak ustalili śledczy, była to maczeta. Ranny został przekazany pod opiekę lekarzy, jego życie uratowała skomplikowana operacja. Interwencja medyków uratowała życie młodego mężczyzny. W międzyczasie policja intensywnie szukała sprawcy, którego udało się znaleźć na początku stycznia. Do tego czasu wszystkie ślady DNA z narzędzia zbrodni znikły, choć samą maczetę zabezpieczono.

37-latek utrzymywał, że nie ma nic wspólnego ze zdarzeniem. Jego ofiara początkowo przyznała, że to właśnie Wojciech O. był sprawcą, ale na sali sądowej mężczyzna już tego nie powtórzył. Prawdopodobnie bał się zemsty agresora, choć odniósł poważne obrażenia. Mężczyzna miał ranę ciętą mierzącą ok. 50 cm, a także uszkodzone żebra, osierdzie, prawą rękę, nadgarstek. Jedynym dowodem przeciwko sprawcy były nagrania z monitoringu, które jednoznacznie wskazywały na 37-latka. Mimo to jego bracia starali się dać mu alibi, utrzymując, że mężczyzna w wigilię kompletnie się upił i został przez nich położony do snu. Sąd jednak nie dał wiary tym rewelacjom, zwłaszcza że zeznania braci był sprzeczne.

Ostatecznie Wojciech O. usłyszał wyrok 15 lat pozbawienia wolności. To już 9. wyrok dla recydywisty ze Staszowa. Wcześniej mężczyzna był karany za m.in. kradzież, włamanie, narkotyki, jazdę po pijanemu czy rozbój. Tym razem odpowiedział za za usiłowanie zabójstwa. Notoryczne wybryki w przeszłości, a także łut szczęścia, który uratował poszkodowanego, sprawiły, że kara dla mężczyzny jest niezwykle dotkliwa. Wyrok nie jest prawomocny.

Obciął dłoń maczetą 21-letniemu Maksymilianowi. Masakra w Leżajsku
Sonda
Czy pochwalasz decyzję sądu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki