Pijani rozjechali matkę z 4-letnią córeczką

i

Autor: Jarosław Kubalski/Radio Kielce

Zabrał nie swój samochód, pijany zabił matkę i córkę w Daleszycach? [NOWE FAKTY]

2021-08-17 13:55

W poniedziałek (16 sierpnia) wreszcie odbyło się przesłuchanie trzech pijanych mężczyzn, którzy są podejrzewani o sprawstwo makabrycznego wypadku w Daleszycach, gdzie pod kołami samochodu zginęła 38-letnia kobieta i jej czteroletnia córeczka. Policjanci ustalili, że za kierownicą auta siedział 39-latek, który wcześniej zabrał pojazd od swojego krewnego, nie informując go o tym. Zgodnie ze wcześniejszymi informacjami 39-latek miał być właścicielem samochodu, okazało się jednak, że mężczyzna dziewięć lat temu stracił prawo jazdy i nie postarał się o odnowienie dokumentu. Wcześniejsza utrata uprawnień również wiązała się z jazdą pod wpływem alkoholu.

Niedzielna tragedia w Daleszycach poruszyła mieszkańców całej Polski. W makabrycznym wypadku zginęła 38-letnia kobieta i jej czteroletnia córeczka, mąż w ostatniej chwili uskoczył i w instynktownym odruchu uratował swojego synka. Rozpacz mężczyzny była tak głośna, że jego szloch słyszeli okoliczni mieszkańcy. Dziewczynka i jej mama zginęły pod kołami rozpędzonego passata, w którym znajdowali się trzej pijani mężczyźni: 39-latek z trzema promilami, 35-latek z czterema oraz 33-latek, który odmówił badania alkomatem. Przesłuchanie mężczyzn odbyło się w poniedziałek, gdy wreszcie wytrzeźwieli, zeznania pozwoliły policjantom wskazać sprawcę. Okazał się nim najstarszy z mężczyzn, który przyznał się do kierowania czarnym volkswagenem passatem.

CZYTAJ TEŻ: Na ratunek Afgańczykom! Znajdą azyl w Kielcach?

Jak informuje podkomisarz Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, funkcjonariusze początkowo ustalili, że to właśnie 39-latek jest właścicielem samochodu, ale później na jaw wyszło, że mężczyzna dokonał krótkotrwałego zaboru należącego do jego krewnego samochodu. Wcześniej 39-latek stracił prawo jazdy za kierowanie pod wpływem alkoholu, mimo upływu dziewięciu lat nie odnowił dokumentu.

We worek, 17 sierpnia, 39-latek zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzut doprowadzenia do śmiertelnego wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia. Za ten makabryczny czyn grozi nawet 12-letnia odsiadka w więzieniu.

Fatalne skutki burzy w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki