
W sobotnią noc, 28 czerwca, dyżurny kołobrzeskiej policji otrzymał zgłoszenie o autobusie, który zatrzymał się przy ulicy Kasprowicza. Powód? Kierowca prawdopodobnie nie był w stanie kontynuować jazdy. Szybko okazało się, że był to dopiero początek serii zaskakujących zdarzeń.
Nocny rajd autobusem i zdemolowane miasto
Zanim autobus zatrzymał się na ulicy Kasprowicza, kierowca, jadąc od ulicy Kolejowej, zdążył staranować słupki, bariery i znak drogowy. Uszkodzone zostały również drzwi pojazdu. Jak ustalili policjanci, mężczyzna wsiadł do zaparkowanego autokaru, znalazł kluczyki i ruszył w szaloną podróż po Kołobrzegu.
„Mężczyzna wsiadł do zaparkowanego autokaru, odnalazł pozostawione w środku kluczyki i ruszył w drogę”
– relacjonuje kołobrzeska policja
Mimo natychmiastowej interwencji policji, kierowca zdołał uciec z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze rozpoczęli intensywne poszukiwania, skupiając się na ustaleniu tożsamości i wizerunku sprawcy.
Co grozi 27-latkowi za kradzież autobusu?
Wytężona praca śledczych przyniosła efekty. W niecałe dwa dni, policjanci odnaleźli 27-letniego miłośnika motoryzacji w Krakowie, gdzie został zatrzymany. Mężczyzna usłyszał zarzut zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, co jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do 8 lat (art. 289 § 2 kodeksu karnego).
Sprawa jest w toku, a dalsze losy młodego turysty leżą w rękach wymiaru sprawiedliwości. Jedno jest pewne – nocny rajd autobusem po Kołobrzegu będzie go słono kosztował.