Wypadek pod Limanową. 10-letni Dawid nie żyje
Od 23 kwietnia lokalna społeczność nie może uwierzyć, że dramat rozegrał się w tej spokojnej wsi. Ofiara to 10-letni Dawid F. Chłopiec miał mnóstwo planów, żadnego z nich nie zrealizuje. Tego feralnego dnia został dłużej w szkole, bo miał trening piłkarski. Do domu wracał szkolnym autobusem, wraz z dwoma kolegami i starszą koleżanką. Wszyscy mieszkali w przysiółku Łęg. Dawid miał do przejścia ok. 300 metrów. Niestety, wtedy pojawił się on. Dariusz H. miał 0,9 promila. Według świadków, jechał swoją skodą z zawrotną prędkością. Ściął znak, drzewo i potrącił chłopca.
- On uciekał. Zatrzymał się dopiero, gdy nie mógł jechać dalej. W tym aucie nie było już powietrza w oponie. Wysiadł i wcale nie zamierzał wrócić na miejsce wypadku. Pobiegł za stodołę i cały czas gdzieś dzwonił - powiedzieli świadkowie w rozmowie z naszą dziennikarką. Rodzice i rodzeństwo chłopca do dziś nie mogą uwierzyć w tragiczny finał.
Czytaj też: Pijany pędził przez wieś i zabił 10–latka. Wstrząsające okoliczności wypadku pod Limanową
Nietrzeźwi kierowcy wciąż są plagą
- To straszna tragedia. Zginęło niewinne dziecko, troje pozostałych także mogło zginąć. Wnuk cudem uniknął potrącenia - mówi nam pan Jan w rozmowie z "Super Expressem". Wielu dramatycznych wypadków można by uniknąć, gdyby drogowi szaleńcy przemyśleli sobie, jakie zagrożenie wiozą po spożyciu napojów wyskokowych.
KGP podaje, że w 2024 roku nietrzeźwi kierujący pojazdami byli sprawcami 1 230 wypadków, w których zginęło 176 osób, a rannych zostało 1 441 osób. W odniesieniu do ogólnej liczby wypadków drogowych spowodowanych przez kierujących, kierujący pod działaniem alkoholu stanowili 6,3%.
Co może pocieszać - w porównaniu z rokiem 2023 nastąpił znaczący spadek liczby wypadków o 101 (-7,6%), ofiar śmiertelnych o 36 (-16,9)% i rannych o 65 (-4,3%), spowodowanych przez nietrzeźwych kierujących.
Mimo poprawy sytuacji każdy przypadek jazdy pod wpływem alkoholu to potencjalna tragedia. Alkohol osłabia koncentrację, spowalnia czas reakcji i ogranicza zdolność do podejmowania właściwych decyzji - podkreślają funkcjonariusze.
Rodzinie i bliskim Dawida składamy wyrazy współczucia. 23-letni mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, do którego się przyznał. Prokuratura złożyła do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. 25 kwietnia sąd wysłał podejrzanego za kratki.
Zgodnie z kodeksem karnym, za spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym grozi kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności. Do sprawy wrócimy.
