Zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: pixabay.com Zdjęcie ilustracyjne

45 turystów „utknęło” na drodze z Morskiego Oka. Były też poważne wypadki w Tatrach [AUDIO]

2017-12-27 9:00

Grupa kilkunastu osób miała we wtorek problem z zejściem po asfaltowej drodze prowadzącej z Morskiego Oka na parking.

Po godz. 17.00 służby zostały zaalarmowane, że grupa 45 turystów (wśród nich były rodziny z dziećmi) nie może zejść drogą prowadzącą z Morskiego Oka na parking. Nie mieli m.in. latarek, a o tej godzinie w zimę jest już ciemno.

Nie było jednak utrudnień na drodze, więc policjanci zdecydowali się zabrać do radiowozu tylko trzy rodziny z dziećmi. Niewykluczone, że rodzicie będą odpowiadać za narażenie dzieci na niebezpieczeństwo. Z kolei pozostałym turystom oświetlono drogę, ale musieli dojść do parkingu pieszo.

Poważne wypadki w górach

Sytuacja z turystami była niegroźna, ale w święta w Tatrach ratownicy górscy naprawdę mieli co robić. W Tatrach Słowackich, w rejonie Chaty Terrego pod Rysami na skutek poślizgnięcia zmarł polski turysta. Chwilę wcześniej w tym samym miejscu zginęła młoda turysta z Czech, a na Sławkowskim Szczycie - również na Słowacki, spadł i zmarł słowacki turysta. - W górach jest bardzo ślizko - ostrzegają ratownicy tatrzańscy. Mówi Andrzej Marasek, ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego:

Od początku świąt po polskich stronie Tatr doszło też do kilku wypadków, w którym na szczęście nikt nie zginął. Ratownicy TOPR pomagali turystów, którzy poślizgnęli się na Kozim Wierchu, pod Wortami Chałubińskiego, na Szpiglasowej Przełęczy, Zawracie i na Liliowem. W tym ostatnim przypadku para turystów miała ogromne szczęście. Przeżyli upadek i zjazd po twardym śniegu ok. 500 metrów.​

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki