6-letni Olek zamiast do szkoły trafił do szpitala! Chłopczyk walczy ze straszną chorobą. Potrzebna pomoc!

Mały Oluś z Płazy koło Chrzanowa za niecały miesiąc miał rozpocząć naukę w pierwszej klasie szkoły podstawowej. 6–latek nie mógł się doczekać momentu, gdy pójdzie z mamą kupić plecak i szkolne przybory. Los okazał się okrutny. Zamiast do szkolnej ławki, chłopczyk trafił do szpitalnej izolatki. Walczy ze złośliwym nowotworem układu nerwowego – neuroblastomą stopnia IV. Rocznie w Polsce na tę trudną i podstępną chorobę zapada 70-80 maluchów.

Super Express Google News
  • Sześcioletni Olek z Płazy, zamiast do szkoły, trafił do szpitala z powodu złośliwego nowotworu układu nerwowego.
  • Neuroblastoma IV stopnia, rzadka choroba dotykająca dzieci, została wykryta po uporczywych bólach brzucha i wymiotach.
  • Rodzina Olka zbiera fundusze na nierefundowany w Polsce lek zapobiegający wznowie choroby.
  • Dowiedz się, jak możesz pomóc Olkowi w walce o zdrowie i spełnienie marzeń o powrocie do normalności.

Olek urodził się jako zdrowy. Rozwijał się prawidłowo i był oczkiem w głowie swoich rodziców. – Syn jest bardzo pogodnym dzieckiem, nawet teraz gdy dopadła go choroba, dużo stara się uśmiechać i nie narzekać – opowiada w rozmowie z "Super Expressem" mama Olka, Magdalena Taborska. Choroba zaczęła się niepozornie, od bólu brzucha, który nie ustępował. Potem doszły wymioty.

Był koniec maja, myśleliśmy wtedy o wakacjach, jak wszyscy inni, o rozpoczęciu roku szkolnego, Alek nie mógł się doczekać aż pójdzie do szkoły, jednak ten ból brzucha nie przechodził, źle się czuł. Potem doszły wymioty. Poszliśmy do lekarza. Zlecił USG I w brzuchu coś wyszło.

– wspomina pani Magdalena.

Po dokładnej diagnostyce się okazało się, że Olek ma w brzuchu guza. W trybie natychmiastowym trafił do szpitala. Biopsja wykazała, że to nowotwór złośliwy – neuroblastoma. Lekarze szybko ułożyli plan leczenia, dzięki któremu 6–latek ma pokonać śmiertelną chorobę.

Wiemy, że to trudna do leczenia choroba, ale nie poddajemy się. Syn ma zaplanowane osiem cykli chemioterapii, potem ma być autoprzeszczep zdrowych komórek, operacja, radioterapia i immunoterapia. To długie leczenie. Ale nie poddajemy się, działamy.

– mówi naszej reporterce pani Magdalena.

Olek dostał już cztery chemie. Stracił włosy, ale nie stracił odwagi. Dzielnie znosi kolejne wkłucia, chętnie je szpitalne jedzenie. Obecnie wraz z mamą jest zamknięty w szpitalnej izolatce, po to by po kolejnej chemii nie narażać go na ryzyko infekcji. Teraz nie ma żadnej odporności. Między długimi pobytami w szpitalu, chłopiec wraz z mamą może na kilka dni wrócić do domu. – Wtedy jest największa radość, gdy jesteśmy razem, gdy Alek może pobawić się z młodszą siostrzyczką – mówi pani Magda.

Po zakończeniu leczenia rodzice Olka chcieliby mu podać lek przeciwko wznowie neuroblastomy, który w Polsce nie jest refundowany. Można go kupić jedynie w USA. Kosztuje bardzo dużo, bo aż półtora miliona złotych! Dlatego rodzice założyli zrzutkę na portalu pomagam.pl, by, gdy tylko ich synek zakończy leczenie w szpitalu mógł go dostać, co zabezpieczy go w przyszłości przed wznową choroby. Link do zbiórki TUTAJ.

CZYTAJ TEŻ: Potrącił 16-latka i uciekł bez udzielenia pomocy. Dziecko nie żyje. Nowe fakty w sprawie wypadku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki