Bulowice. Bryła lodu spadła z tira na inny samochód. Kierowca seicento najadł się strachu

Bulowice. Bryła lodu spadła z tira na inny samochód. Kierowca seicento najadł się strachu

Na ulicy Krakowskiej w Bulowicach mogło dojść do tragedii, a wszystko przez nieodpowiedzialność kierowcy tira. W poniedziałek (17 stycznia) 23-letni Ukrainiec ruszył w trasę bez wcześniejszego uprzątnięcia lodu zalegającego na jego pojeździe. W trakcie jazdy bryła zsunęła się z dachu naczepy i spadła na przednią szybę fiata seicento, poruszającego się za tirem. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale kierujący osobówką 48–letni mieszkaniec Andrychowa najadł się strachu. Upadająca bryła lodu spowodowała pęknięcie szyby na długości kilkunastu centymetrów. Mężczyzna kierujący fiatem pojechał za tirem, a gdy ten się zatrzymał, 48-latek wezwał policję. Materiały tej sprawy zostały przekazane policjantom Zespołu ds. Wykroczeń Komisariatu Policji w Kętach, którzy zajmą się ustaleniem okoliczności, w jakich doszło do tego zdarzenia i zdecydują o ukaraniu nierozważnego 23-latka.

PRZECZYTAJ: Zamordowany w sylwestrową noc Rafał B. został pochowany na Grębałowie [ZDJĘCIA]

Policja przypomina, że zgodnie z artykułem 66 Ustawy prawo o ruchu drogowym pojazd, który uczestniczy w ruchu drogowym musi być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób jadących nim lub innych uczestników ruchu. Odśnieżone, oczyszczone z lodu i śniegu muszą być przede wszystkim szyby, dach, lusterka, reflektory, tablice rejestracyjne oraz kierunkowskazy. Mundurowi apelują do właścicieli i zarządzających firmami transportowymi, aby przypominali kierowcom samochodów dostawczych i ciężarowych o właściwym przygotowaniu samochodu przed wyjazdem w trasę. Za niedopełnienie tego obowiązku kierujący może zostać ukarany mandatem karnym lub zostanie do sądu skierowany wniosek o jego ukaranie. Jeżeli w wyniku zaniedbania spadający lód będzie przyczyną wypadku drogowego kierującemu grozi również odpowiedzialność karna. Za spowodowanie wypadku kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3, a w przypadku wypadku śmiertelnego grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

PRZECZYTAJ: Syn krakowskiego sędziego siedzi w areszcie. Matka jest zrozpaczona: "Jesteśmy ofiarami systemu" [UWAGA! TVN]