Były policjant zaatakowany przez cudzoziemców. "Zadał mi dwa uderzenia w głowę"

2025-08-13 9:23

Emerytowany policjant Maciej Hońca zareagował na akt wandalizmu w Krakowie, zatrzymując dwóch mężczyzn niszczących budynek Filharmonii Krakowskiej. Jak podaje Radio ESKA, podczas incydentu doszło do szarpaniny, a były funkcjonariusz został poszkodowany. - Mężczyzna, który był ode mnie zdecydowanie cięższy odepchnął mnie i zadał mi dwa uderzenia w głowę. Zacząłem się bronić, oczywiście uderzając również. Ten drugi mężczyzna próbował mnie odciągać, uderzał po żebrach - relacjonuje pan Maciej. Wandale zostali ukarani jedynie mandatami.

Były policjant zaatakowany przez cudzoziemców. Zadał mi dwa uderzenia w głowę

i

Autor: Zygmunt Put/CC /wikipedia, materiał nadesłąny/ CC BY-SA 4.0
  • Emerytowany policjant Maciej Hońca zatrzymał dwóch wandali niszczących budynek Filharmonii Krakowskiej.
  • Podczas interwencji doszło do szarpaniny, w wyniku której pan Maciej został uderzony w głowę i żebra.
  • Sprawcy zniszczenia zostali ukarani mandatami.

Były policjant ujął wandali z Niemiec. Niszczyli budynek Filharmonii Krakowskiej

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 3 sierpnia, po godzinie 19:00. Jak relacjonuje Radio ESKA, Maciej Hońca, spacerując z córką ulicą Zwierzyniecką, zauważył dwóch mężczyzn malujących elewację budynku Filharmonii Krakowskiej oraz słup trakcji tramwajowej. Zwrócił im uwagę i poinformował, że zawiadomi policję. Początkowo sprawcy nie reagowali, jednak po kilku minutach doszło do awantury.

- Po upływie około dwóch minut jeden z mężczyzn uciekł w kierunku ulicy Franciszkańskiej, drugi pozostał na miejscu. Pilnowałem go, staliśmy, rozmawialiśmy. Po około trzech, czterech minutach zauważyłem, jak ten sprawca, który uciekł, ponownie wraca na miejsce, biegnąc w moim kierunku z zaciśniętymi pięściami. Wiedziałem, że ta konfrontacja zakończy się konsekwencjami fizycznymi. Przekazałem szybko torebkę, odrzuciłem telefon komórkowy i czekałem na atak – relacjonuje Maciej Hońca.

Mężczyzna, który powrócił, odepchnął byłego policjanta i uderzył go dwukrotnie w głowę. Doszło do szarpaniny, w której uczestniczył również drugi ze sprawców. W pewnym momencie córka pana Macieja zaczęła krzyczeć, że jeden z mężczyzn ją goni i próbuje wyrwać torebkę. Dzięki pomocy świadka zdarzenia, który nagrał zajście i był w kontakcie z numerem 112, udało się zatrzymać jednego ze sprawców.

Na miejsce przybył patrol policji, który zatrzymał wandali. To obywatele Niemiec w wieku 26 i 31 lat.

Tylko mandaty dla sprawców. Kontrowersje wokół decyzji prokuratury

Maciej Hońca, w wyniku konfrontacji z wandalami, doznał obrażeń – zwichnięcia nadgarstka i zasinień w okolicach żeber. Sprawa trafiła do prokuratury, która jednak umorzyła śledztwo, a sprawcy zostali ukarani mandatami w wysokości 300 zł.

- W toku tego zawiadomienia, które złożyłem na komisariacie przy ul. Szerokiej, wnosiłem przede wszystkim o zwrot poniesionych przeze mnie uszkodzeń odzieży oraz zadośćuczynienia od sprawców. Od jednego z funkcjonariuszy otrzymałem informację o przebiegu prowadzonego postępowania. Dowiedziałem się, że Prokuratura Rejonowa Kraków – Śródmieście Zachód zaniechała prowadzenia śledztwa w tej sprawie, która zakończy się postępowaniem mandatowym – mówi Maciej Hońca.

Policja tłumaczy decyzję prokuratury opinią biegłego, który ocenił, że szkody spowodowane przez wandali nie przekroczyły kwoty 800 zł, co kwalifikuje czyn jako wykroczenie.

- Na podstawie opinii biegłego okazało się, że rysunki nanoszone na elewację, czy też szkody, jakie wyniknęły z tego tytułu nie przekroczyły kwoty 800 zł, w związku z czym w tym przypadku mamy do czynienia z wykroczeniem. Z takiego też wykroczenia mężczyźni ci zostali ukarani mandatami karnymi w wysokości 300 zł – powiedział Radiu ESKA kom. Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Decyzja prokuratury wywołała oburzenie Macieja Hońcy, który nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem sprawy. Podkreśla, że budynek Filharmonii Krakowskiej jest zabytkiem i służy mieszkańcom, a prokuratura nie wzięła pod uwagę przebiegu samego czynu, w tym napaści na niego i jego córkę.

- Nie potrafię tego zrozumieć, ponieważ jest to budynek zabytkowy, służący mieszkańcom. Wiem od jednego z funkcjonariuszy, że prokuraturze po prostu nie chciało się w tej sprawie działać od samego początku. Stwierdzono, że tego typu czyny miały już miejsce w Krakowie. Nie rozumiem, dlaczego prokuratura analizuje to, co jest po zdarzeniu, a nie analizuje przebiegu samego czynu. Mamy tu uszkodzenie mienia, musiałem się bronić, byłem atakowany fizycznie. Zaatakowano też moją córkę – tłumaczy były policjant.

Były policjant wyraża obawę, że decyzje tego typu zniechęcają przyszłych świadków do angażowania się w obywatelskie zatrzymania.

- Dzisiaj, będąc emerytem, mogę powiedzieć chyba stanowczo, że nie dziwię się, że w dużej części w naszym kraju obywatele nie chcą podejmować tego typu działań, bo boją się konsekwencji, także tych prawnych, bo nie wiadomo, jaką decyzję podejmie prokuratura – gorzko podsumowuje Maciej Hońca.

Prokuratura jeszcze nie przedstawiła swojego stanowiska w tej sprawie.

Super Express Google News
Niemcy niszczyli budynek Filharmonii Krakowskiej. Bohaterska postawa byłego policjanta
Sonda
Czy czujesz się bezpiecznie w Krakowie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki