Kobiety mogły liczyć tylko na siebie

Dlaczego nikt nie pomógł ofiarom zboczeńca? Przerażające zdarzenie w M1 w Krakowie

2022-09-23 17:32

Klientka M1 w Krakowie twierdzi, że jej przyjaciółka i jeszcze jedna kobieta padły ofiarą zboczeńca. Nieznany mężczyzna, który przedstawił się jako Grzesiek, miał napastować pierwszą z poszkodowanych w jednym ze sklepów, obejmując ją i czyniąc jej "ohydne propozycje". Później miał zaczepiać na sąsiadującym z M1 przystanku inną kobietę. Nikt nie pomógł.

Dlaczego nikt nie pomógł kobietom zaatakowanym przez zboczeńca? Przerażające zdarzenie w M1 w Krakowie

Co bardziej przeraża: atak zboczeńca w M1 w Krakowie czy fakt, że nikt nie kwapił się, by pomóc jego ofiarom? Według relacji klientki centrum handlowego do zdarzenia doszło w czwartek, 22 września, przed godz. 19.30. Gdy ta przebywała w przymierzalni, do czekającą na nią przyjaciółki miał się dosiąść mężczyzna, który przedstawił się jako Grzesiek. Na tym się jednak nie skończyło, bo nieznajomy miał obejmować kobietę, zarzucając ją "bukietem ohydnych komentarzy, tekstów, pytań i propozycji", wyjmując ponadto dwa dilda. Poszkodowana miała wyrywać się i szarpać, prosząc przechodzących dookoła ludzi o pomoc, ale na próżno. Na odsiecz ruszyła jej dopiero przyjaciółka, która próbowała następnie zainteresować sprawą inne osoby. - Ludzie wokół - udają że nie widzą. Pracownicy sklepów - brak reakcji pomimo próśb z naszej strony. Mężczyźni proszeni o wsparcie - odwracali głowy - pisze na swoim profilu facebookowym klientka M1. Jak dodaje, jeden z pracowników ochrony interweniował dopiero po ok. 15 minutach, ale miał szukać poszkodowanych, a nie agresora, o co ma żal kobieta. To nie był koniec zdarzeń z udziałem zboczeńca.

- Oczywiście historia zatacza koło, a znieczulica ludzka znowu pięknie nam się ukazała, gdy na przystanku pełnym ludzi; malutką (bo około 1,60m) drobną straumatyzowaną i wystraszoną dziewczynę, przed tym oblechem broniłam ja - podczas gdy jedyna reakcja ludzi która dała się zauważyć, to były śmiechy i parsknięcia kiedy z ust tego pata***** padały nazwy miejsc intymnych. Faktycznie - zaj******* zabawne... - kontynuuje kobieta.

Czytaj też: Ukraińcy celowo niszczą mieszkania w Krakowie? Jest wyjaśnienie policji

Jak dodaje klientka M1 w Krakowie, postanowiła wezwać na miejsce policję, na której przyjazd czekała razem z przyjaciółką 30-40 minut. W tym czasie zboczeniec, który zaatakował kobiety, zatrzymał na ulicy samochód, jak relacjonuje poszkodowana, "furgonetkę", do której wsiadł i odjechał w kierunku Nowej Huty.

Sonda
Czy spotkaliście się ze zjawiskiem "znieczulicy"?
Zazdrosny mąż zadźgał moją kochankę i chciał mnie zabić

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki