Eksperyment w krakowskim bloku [AUDIO]

2016-07-18 3:34

Blok nr 19 na osiedlu Dywizjonu 303 jest jednym z wielu w okolicy. Jednak w środku dzieją się rzeczy niecodzienne. Jedna z mieszkanek, Magdalena Miklasz, postanowiła wyciągnąć pozostałych mieszkańców z ich domów, zintegrować i poznać. W ten sposób powstał nietypowy eksperyment społeczny.

W niedzielę blok nr 19 można było zwiedzać z przewodnikiem. Mogłoby się wydawać nic takiego - w końcu blok jak każdy inny. Ale każdy, kto w nim mieszka ma swoją historię. - W tej chwili nawet młodsze pokolenie przyjechało. Moje wnuki, moja córka, która tu nie mieszka. A po sąsiedzku to wiadomo, że wszyscy się wzajemnie zapraszali na zwiedzanie - przyznała jedna z mieszkanek.

Niedzielne zwiedzanie było w pewnym sensie finałem 3-tygodniowych przygotowań. Mieszkańcy 19-tki spotykali się na pikniku, wspólnych zajęciach tworzenia figurek czy koncertach. Powstał nawet film o psach mieszkających w bloku, bo to dzięki nim mieszkańcy spotykali się na spacerach i rozmawiali. 

- Mam wrażenie, że duży blok, gdzie jest 120 osób, to prawie jak mała wioska. Wydaje się, że taki blok jest napakowany historiami, jest tak intensywny. Poczułam, że warto o tym miejscu opowiedzieć i że może będzie to opowieść o czymś więcej, w ogóle o takim życiu wspólnym na małej przestrzeni - przyznała pomysłodawczyni akcji.

Magdalena Miklasz i jej znajomi spotykali się z mieszkańcami, słuchali historii związanych z blokiem. Te historie zainspirowały ich do stworzenia w monotonnej przestrzeni budynku barwnych instalacji, związanych ze wspomnieniami tych, którzy tutaj mieszkają. - Staraliśmy się wykorzystać każdą przestrzeń tego bloku, od klatki schodowej przez wózkownie po suszarnie - mówiła Ewa Woźniak, jedna z organizatorek akcji - Niektóre miejsca same nas zainspirowały, żeby coś stworzyć. W przestrzeni wspólnej (klatka schodowa, przyp. red.) są 3 instalacje, przypominające o pewnych wydarzeniach - dodaje Woźniak.

Na jednym z pięter znaleźć można miniaturkę fortepianu - na wspomnienie tych, którzy kiedyś zmuszali sąsiadów do słuchania całych gam. Piętro niżej jest małe akwarium wypełnione wodą i mini meblami. Każdy ze starszych mieszkańców pamięta, jak zalało blok. Podobnie pamiętają też błoto, które się rozpościerało dookoła budynku. Nic dziwnego, że na wejściu w niedzielę pojawiła się skrzynia wypełniona błotem i zabrudzonymi butami. Przed laty po starciu z grzęzawiskiem przed blokiem niejeden mieszkaniec wrócił do mieszkania w samych skarpetkach. Ci, którzy są tu od lat, doskonale pamiętają też bibliotekę na jednym z pięter. Dlatego organizatorzy akcji w jej miejscu postawili szafkę z indeksami książek. Jednak zamiast samych indeksów w każdej szufladce można znaleźć miniaturkę czegoś związanego z blokiem, jak na przykład samochód-zabawka czy kolorowe kredki. - Ja też jestem z blokowiska, tylko w Słupsku. To jest dla mnie interesujące, jak taka wspólnota może zadziałać i czy jest w stanie w ciągu kilku tygodni lepiej się poznać, zintegrować - przyznała jedna ze zwiedzających. - Wydaje mi się, że jest to dość ciekawa inicjatywa, bo w tym momencie już wszyscy anonimowo żyją, a dzięki temu można poznać tych, którzy żyją obok - dodała druga.

Uczestnicy zwiedzania mogli też sporóbować słodkości autorstwa mieszkańców bloku. Wieczór zakończył się spektaklem "Oratorium na blok" w Łaźni Nowej.

Posłuchaj relacji z niedzielnego zwiedzania:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki