"Góralskie Veto" otwiera szkoły! Na Podhalu do podstawówek wrócili również starsi uczniowie

2021-01-22 9:51

Na Podhalu w tle strajku przedsiębiorców rozkręca się także strajk rodziców. Są oni niezadowoleni z tego, że ich dzieci wciąż uczą się w trybie zdalnym. Wskutek tego w miniony poniedziałek na normalne zajęcia w klasach do szkół wrócili uczniowie nawet starszych roczników. Stało się tak we wsiach Ostrowsko, Ludźmierz i Krempachy (pow. nowotarski) a bardzo blisko powrotu do klas są również uczniowie ze wsi Dębno. Z sytuacją tą mamy do czynienia, gdyż rodzice uczniów z wymienionych miejscowości masowo złożyli do dyrektorów szkół oświadczenia, iż nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom odpowiednich warunków do nauki w domach. Postąpili tak również rodzice w Zakopanem, jednak w tym przypadku dyrektorzy odrzucili ich wniosek.

18 stycznia, w poniedziałek, do klas wrócili po okresie zdalnego nauczania (i ferii zimowych) uczniowie klas od I do III. Stało się to za sprawą decyzji Ministra Edukacji w całej Polsce. Okazuje się jednak, że w naszym kraju są też placówki, które wznowiły normalną, stacjonarną naukę także dla uczniów starczych, czyli tych chodzących do klas IV - VIII. Jak podaje “Wyborcza”, stało się tak w podstawówkach w Ostrowsku, Ludźmierzu i Krempachach, wkrótce prawdopodobnie także w Dębnie. Zgodnie z obowiązującym prawem, dyrektorzy szkół mają bowiem zapewnić uczniom możliwość nauki w szkole, jeśli rodzice oświadczą, że nie mają warunków, by zdalnie uczyło się w domu.

Czytaj także: Kraków: SZOK! POLICJANTKA KRADŁA ALKOHOL! Nie została zawieszona mimo przyłapania na gorącym uczynku!

Rodzice mogą więc na przykład oświadczyć, że w domu jest tak słaby Internet, iż uniemożliwia uczestniczenie w zdalnych lekcjach. W przypadku Podhala jest to realny problem. W wielu wsiach wciąż nie ma bowiem szerokopasmowego Internetu. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", rodzice z Podhala postanowili wykorzystać tę możliwość prawną.

Czytaj także: Kraków: OKROPNY SMRÓD na tych ulicach. Krakowianie nie mogą już wytrzymać

– Mieli już dość tej zdalnej nauki. Byli na skraju wytrzymałości. Łącza internetowe się rwały, dzieciaki miały coraz większe zaległości. Umówili się, ruszyli szturmem na szkołę i złożyli nam takie oświadczenia. My ich nie sprawdzamy, bo to oni biorą odpowiedzialność za to, co podpisują. A że podpisała większość rodziców z klas IV–VIII, to mamy je teraz prawie wszystkie w szkole – cytuje "GW" osobę z sekretariatu podstawówki w Ostrowsku.

Kraków sprzeciwia się centralizacji szpitali

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki