- Na ul. Wielkich Pieców w Krakowie do studzienki kanalizacyjnej wpadła młoda sarna, choć początkowe zgłoszenie dotyczyło dzika.
- Do uwolnienia zwierzęcia strażnicy miejscy wezwali na pomoc strażaków, którzy dysponowali specjalistycznym sprzętem.
- Po udanej akcji sarna uciekła na wolność, a służby zabezpieczyły otwartą studzienkę, aby uniknąć podobnych zdarzeń.
Myśleli, że to dzik, a w studzience czekała na nich mała sarenka
Wszystko zaczęło się od telefonu na numer alarmowy. Dyżurny straży miejskiej przyjął zgłoszenie dotyczące zwierzęcia, które wpadło do studzienki kanalizacyjnej przy ul. Wielkich Pieców w Krakowie. Z relacji zgłaszającego wynikało, że w pułapce w pobliżu torów kolejowych uwięziony jest młody dzik. Taka informacja zawsze budzi niepokój – dziki, zwłaszcza ranne lub przestraszone, mogą być niebezpieczne.
Na miejsce niezwłocznie skierowano patrol straży miejskiej. Okazało się, że treść zgłoszenia była tylko częściowo zgodna z prawdą. W studzience faktycznie znajdowało się uwięzione, młode zwierzę, jednak nie był to dzik.
W głębokim kanale strażnicy zobaczyli parę przerażonych oczu należących do młodej sarny. Zwierzę najprawdopodobniej przez przypadek osunęło się do niezabezpieczonego otworu i nie było w stanie o własnych siłach wydostać się na powierzchnię. Sarna była wyraźnie wystraszona i wyczerpana. Sytuacja była poważna, a każda minuta zwłoki mogła pogorszyć jej stan. Strażnicy miejscy zdali sobie sprawę, że bez specjalistycznego sprzętu nie będą w stanie pomóc.
Sarna odzyskała wolność i ruszyła w stronę lasu
W związku z nietypowym charakterem interwencji i koniecznością użycia odpowiedniego wyposażenia, na miejsce wezwano wsparcie straży pożarnej. Strażacy, dysponujący sprzętem do ratownictwa technicznego, szybko przystąpili do działania. Akcja wymagała precyzji i ostrożności, aby dodatkowo nie stresować i nie zranić uwięzionego zwierzęcia.
Jak informują służby, operacja zakończyła się pełnym sukcesem. Gdy tylko strażakom udało się bezpiecznie uwolnić sarnę z pułapki, ta, mimo wcześniejszego osłabienia, odzyskała siły w mgnieniu oka. Zwierzę błyskawicznie poderwało się na nogi i sprężystym, pewnym krokiem ruszyło w stronę pobliskiego lasu, odzyskując upragnioną wolność. Po zakończonej akcji ratunkowej funkcjonariusze zadbali o to, by podobny incydent się nie powtórzył – studzienka kanalizacyjna została odpowiednio zabezpieczona.