- Sąd Apelacyjny w Krakowie w środę prawomocnie skazał byłego urzędnika Jana T. na 5,5 roku więzienia za przyjmowanie łapówek.
- Wyrok kończy 15-letni proces. Sąd podwyższył kwotę przepadku korzyści majątkowych, które musi zwrócić skazany, z 578 tys. zł do 888 tys. zł.
- Jan T., były szef Zarządu Dróg i Komunikacji, został skazany za przyjęcie w latach 2004-2007 łapówek w postaci m.in. materiałów i prac budowlanych przy budowie domu, opłacenia naprawy auta oraz zegarka.
Bezlitosny wyrok dla Jana T. Były urzędnik z Krakowa musi oddać prawie 900 tys. złotych
W środę, 3 grudnia Sąd Apelacyjny w Krakowie ostatecznie zamknął jedną z najdłuższych spraw korupcyjnych w historii miasta. Utrzymał on w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, skazujący Jana T. na 5,5 roku więzienia, grzywnę w wysokości 70 tys. złotych oraz 10-letni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji publicznej. Co więcej, sąd przychylił się do wniosku prokuratury i znacząco podniósł kwotę przepadku korzyści majątkowych. Pierwotnie sąd okręgowy wyliczył ją na 578 tys. zł, jednak sąd drugiej instancji podniósł kwotę przepadku do 888 tys. zł.
Jak wyjaśnił sędzia Łukasz Sadkowski, oskarżony wymagał, aby usługi i towary budowlane, które otrzymywał w ramach łapówki, były na najwyższym poziomie. – Mamy bardzo dużo dowodów świadczących o tym, że wartość przyjęta przez sąd pierwszej instancji nie jest wartością korzyści, która w rzeczywistości została panu T. udzielona w tamtym czasie – podkreślił sędzia w ustnym uzasadnieniu. Rzecznik prasowy ds. karnych SSA Tomasz Szymański dodał, że sąd apelacyjny uznał, iż nierzetelne faktury, choć nie mogły stanowić podstawy do niektórych ustaleń, to „rzetelnie wskazywały rzeczywiste koszty, które zostały poniesione przez wykonawców”.
Budowa luksusowego domu i drogie naprawy. Za co dokładnie skazano byłego urzędnika?
Akt oskarżenia w tej sprawie, sformułowany jeszcze w 2008 roku, był niezwykle obszerny i liczył łącznie 150 tomów akt. Jan T. odpowiadał za przyjęcie trzech głównych korzyści majątkowych. Najpoważniejsza z nich dotyczyła łapówki od firmy budowlanej Budostal 5, która brała udział w przetargach publicznych organizowanych przez jednostkę kierowaną przez T. W zamian za przychylność, firma miała dostarczyć materiały i wybudować dom urzędnika w podkrakowskim Kryspinowie. Kolejne zarzuty dotyczyły przyjęcia 24 tys. zł od Holdingu Liwa w postaci opłacenia naprawy samochodu oraz przyjęcia zegarka w zamian za obietnicę zatrudnienia.
Prokurator Radosław Nieczarowski z Prokuratury Okręgowej w Krakowie nie krył satysfakcji z prawomocnego rozstrzygnięcia. – Przede wszystkim dobrze się stało, że w końcu przestępstwo zostało prawomocnie ustalone, oskarżonych można nazwać skazanymi i dochodzimy do etapu wykonania kary – egzekucji grzywien, przepadków, co ma nastąpić niezwłocznie – powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy konflikt z prawem byłego dyrektora. W 2015 roku został skazany na 5 tys. zł grzywny za fałszowanie dokumentacji przetargowej, a w 2019 roku usłyszał wyrok za nieprawidłowości przy zleceniach związanych z wizytą papieża Benedykta XVI oraz remontem podziemi Rynku Głównego.