Świętość czy komercja? Burza w Zakopanem
W Zakopanem niezadowolenie po pojawieniu się lunaparku przed Sanktuarium Najświętszej W rozmowach z redakcją "Tygodnika Podhalańskiego" mieszkańcy stolicy polskich Tatr wskazują na niezgodność takiego przedsięwzięcia z charakterem miejsca. Będący częścią mini Targów Bożonarodzeniowych lunapark ma działać do 14 lutego 2026 r.
Czy atrakcja turystyczna, mająca urozmaicić czas odwiedzającym, jest w stanie współistnieć z duchem miejsca, czy też narusza jego świętość? Głosy krytyki narastają, a proboszcz parafii tłumaczy się z podjętych decyzji.
Proboszcz parafii tłumaczy decyzję o lunaparku na Krupówkach
Proboszcz parafii ks. Bogusław Filipiak wyjaśnił, że teren przy kościele został wydzierżawiony zewnętrznej firmie. Duchowny podkreśla, że przedsięwzięcie posiada niezbędne pozwolenia od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Filipiak przypomina, że kościół jest zabytkowy, a firma wynajmująca teren uzyskała niezbędne zgody.
Zderzenie tradycji z nowoczesnością
To wyjaśnienie ma na celu uspokojenie nastrojów, jednak nie wszystkich przekonuje. W Zakopanem nie brakuje jednak głosów krytyki. - To świątynia czy targowisko? - pyta retorycznie jeden z mieszkańców w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim".
Sprawa lunaparku w Zakopanem to kolejny przykład dyskusji na temat komercjalizacji przestrzeni publicznej w Polsce.
CZYTAJ TEŻ: To miejsce w Polsce bije rekordy popularności na całym świecie. Oto jak wyglądało w miniony weekend
Źródło: "Tygodnik Podhalański" / o2.pl