
Tymczasowy areszt dla nożownika z Krakowa
W środę (30 kwietnia) prokuratura przedstawiła zarzuty zabójstwa lekarza i usiłowania naruszenia czynności narządów ciała pielęgniarki 35-letniemu funkcjonariuszowi Służby Więziennej, który dzień wcześniej wtargnął do gabinetu ortopedy w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie i zadał mu ciosy nożem. Mimo natychmiastowej pomocy lekarz zmarł. 35-latek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Wobec podejrzanego na wniosek prokuratury Sądu Rejonowy dla Krakowa-Podgórza zastosował areszt tymczasowy.
- Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy przyjmując duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, a także wskazując na obawę matactwa, obawę ucieczki lub ukrycia się oraz grożącą surową karę - powiedział dziennikarzom sędzia Czajka.
Dodał, że sąd zwrócił się też do aresztu, w którym będzie przebywał mężczyzna, aby został on objęty opieką psychiatryczną.
- Taka jest decyzja sądu, aby został objęty opieką psychiatryczną (...). Nie wiem, czy to wynikało z wniosku samego podejrzanego, obrońcy, czy też sąd z urzędu tak zadecydował z uwagi na materiał dowodowy - powiedział rzecznik.
Co wykazała sekcja zwłok lekarza z Krakowa?
Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa Kraków-Podgórze. 30 kwietnia przeprowadzona została sekcja zwłok zmarłego lekarza. Według wstępnych ustaleń przekazanych przez rzeczniczkę prasową Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwię Bożek-Michalec, pokrzywdzonemu zadano liczne rany, głównie w obrębie serca i wątroby, niektóre z nich były głębokie na 16 cm.
Po tej tragedii dyrektor generalny Służby Więziennej płk Andrzej Pecka został odwołany ze stanowiska. Decyzję podjął w środę premier Donald Tusk na wniosek ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.